ech lubiłam takie wieczory co się wracało przymusowo wcześniej z boiska bo zbliżała się burza w oddali było słychać grzmoty i świetliste pioruny i odliczało na sekundy odległości potem zbierało się wszystko z podwórka i oglądało w oddali burzę i drzewa na których było widać narastające podmuchy wiatru potem dziadek zamykał stodoły, bramy i kazał się chować do domu babcia wystawiala matke boską w okno i szukała świeczek bo pewnie niedlugo wyłączyliby by prąd
@jmuhha: na wsi ludzie czesto podczas burzy siedzieli w kilku ubranich na sobie, żeby w razie pożaru chałupy spierdzielać w tym co na plecach zostało, oczywiście dokumenty i różaniec w kieszeni
w oddali było słychać grzmoty i świetliste pioruny i odliczało na sekundy odległości
potem zbierało się wszystko z podwórka i oglądało w oddali burzę i drzewa na których było widać narastające podmuchy wiatru
potem dziadek zamykał stodoły, bramy i kazał się chować do domu
babcia wystawiala matke boską w okno i szukała świeczek bo pewnie niedlugo wyłączyliby by prąd
to se ne wrati ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ne wrati i bardzo dobrze.