Wpis z mikrobloga

ech lubiłam takie wieczory co się wracało przymusowo wcześniej z boiska bo zbliżała się burza
w oddali było słychać grzmoty i świetliste pioruny i odliczało na sekundy odległości
potem zbierało się wszystko z podwórka i oglądało w oddali burzę i drzewa na których było widać narastające podmuchy wiatru
potem dziadek zamykał stodoły, bramy i kazał się chować do domu
babcia wystawiala matke boską w okno i szukała świeczek bo pewnie niedlugo wyłączyliby by prąd

to se ne wrati ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pobierz
źródło: comment_1661026899nH9EWZHfLdSGk0A9XBQCMn.jpg
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jmuhha: ja na własną rękę na takie okazje załatwiałem naftę, której się w sumie już nie używało, żeby mieć pretekst do odpalenia starej lampy.

Ne wrati i bardzo dobrze.
@jmuhha: na wsi ludzie czesto podczas burzy siedzieli w kilku ubranich na sobie, żeby w razie pożaru chałupy spierdzielać w tym co na plecach zostało, oczywiście dokumenty i różaniec w kieszeni