Wpis z mikrobloga

No, Predator: Prey nadrobione. Film akurat i w sam raz. Ani zły ani szczególnie bardzo dobry. Jest OK, całkiem dobry. Fabuła trąci uproszczeniami, ogląda się dokładnie tak samo jak filmy które kiedyś szły od razu na rynek wideo, kaset VHS #gimbynieznajo W zasadzie jak go obejrzałem to aż przypomniały mi się czasy filmów z wypożyczalni, bo dokładnie taki sam klimat ale w dobrym tego słowa znaczeniu. To że jest słaby, absolutnie nie można powiedzieć. To że jest lepszy od Predatora 2 czy nawet Predatora oryginalnego (bo były takie profanacje) to zdecydowanie nie można powiedzieć. Ale bez problemu może się zaliczać wraz z tymi filmami oraz jeszcze całkiem całkiem Predators do pozytywnie udanych filmów w uniwersum. Za to przedostatni The Predator to jakaś abominacja która powinna być wymazana z kanonu natychmiastowo, z resztą jak Aliens vs Predator: Requiem.

Owszem z tym kwiatkiem trochę przesadzili jego właściwości ale tyle jeszcze można wybaczyć bo film całościowo dość dobrze się klei. Choć trzeba przyznać że nieco daje znać jego, kanciasta, ciosana, klejona niczym taśmą forma. Innymi słowy historia nie rozwija się płynnie i płynnie nie przelewa z ekranu, którą się chłonie jak gąbka a ogląda raczej jak formę teatralną z mnóstwem poszczególnych aktów z przełamaniami między sobą. Ale mimo tego i tak brawa za podniesienie franczyzy Predatora z powrotem w górę, z rozpaczliwej spirali na samo dno jaką wyznaczył The Predator (2018). A najlepsze że zostało to osiągnięte nie wysokobudżetowo a właśnie nie najwyższym kosztem, na rynku streamingu i to z wcale nie jakoś szczególnie skomplikowaną fabułą. Da się? Da. Mi się tam podobał. Polecam. Tak jak powstał na rynek streamingu tak idealnie się na niego nadaje.

#predator #yautja #film #filmnawieczor
  • 2
Choć trzeba przyznać że nieco daje znać jego, kanciasta, ciosana, klejona niczym taśmą forma


@xaliemorph: Mnie osobiście strasznie raziła ta indiańska młodzież. Pani główna bohaterka świetnie wykonuje swoją robotę i sama "ciągnie" cały film.
Kiedy pojawili się jej rówieśnicy nawet przez chwilę nie miałem wrażenia, że to są młodzi wojownicy z plemienia Komanczów. Zamiast tego bardziej przypominali mi cosplayerów na jakimś tematycznym zlocie. Byli jak współcześni 20 latkowie w dobrej jakości