Wpis z mikrobloga

Ale ta jesień dała powiew świeżości w polskich serialach.

Ostatnie lata były strasznie nudne, niemal wszystkie seriale to było kilka tych samych schematów: adaptacje książek, fabuła tocząca się dookoła jakiejś sprawy kryminalnej, bohaterowie z policji/sądownictwa/służb.

Teraz #wielkawoda i #minutaciszy pokazały, że można zrobić fenomenalne seriale, które odbiegają od wyznaczonej linii. Oczywiście Minuta Ciszy kręci się dookoła śmierci, ale kto oglądał ten wie, że nijak ma się to do innych seriali. Niesamowitą robotę robi wykorzystanie małomiasteczkowości ukazanej realniej niż u Smarzowskeigo, nareszcie odejście od dużych miast i bohaterów z wyższych sfer. Z kolei Wielka Woda pokazuje, że w historii Polski było wiele wydarzeń, z których można wyciągnąć coś nowego i stworzyć świetny serial fabularny.

Ostatnio serialem który tworzył też swój specyficzny klimat i był czymś zupełnie innym była dla mnie Wataha. Właściwie rok temu była jeszcze Pajęczyna która była czymś innym, ale choć była dobra to moim zdaniem troszkę niższy poziom niż seriale o których piszę wyżej.

Oby ten trend utrzymywał się dalej!

#seriale
  • 2
  • Odpowiedz
@parooow: Smarzowski przesadza w drugą stronę i na prowincji pokazuje największą patologię pod znakiem flaszki wódki i siekiery. Takie realistyczne przedstawienie prowincji, bez przesady w żadną stronę, to z filmów Cicha Noc, a z seriali Złotopolscy (wątek Złotopolic) albo Ranczo (pierwsze 4 sezony) albo jeszcze taki stary serial Stacyjka.
  • Odpowiedz