[Nie-mam]

Mircy wytłumaczcie mi.
Oglądałem ostatnio rosyjskiego blogera, który mówił, że to, że samolot (Su-34?) rozbił się w Jejsku oznacza, że leciał do Mariupola, a to oznacza gruby przewał i "sami się domyślcie".
Czyli co miał na myśli? Nieudaną operację false flag?
#ukraina #rosja #wojna #wojnainformacyjna #kiciochpyta

[Grooveer]

@Nie-mam nawet jeśli tam leciał to mógł po prostu tam tylko wylądować i tyle.

[Nie-mam]

@Grooveer: w sensie, że nie ma tam potencjalnych celi bo mariupolnasz?

[Grooveer]

@Nie-mam Mariupol jest pod okupacją rosyjską.

[bombastick]

@Nie-mam: to, że samolot rozbił się w jakimś Jejsku oznacza ni mniej ni więcej to samo co w każdej katastrofie lotniczej - błąd pilota lub awaria techniczna (kolejność nieprzypadkowa)

[Nie-mam]

@Grooveer: no shit bro. Natomiast jest też 100km od walk w obwodzie donieckim, dla odrzutowca to kilka minut, więc nie widzę tu nic dziwnego. Kwestia tego, że podobno nawet ruski beton zastanawia się po co ten samolot był w Jejsku, dodaję ten filmik o którym mówię
@bombastick: chyba musi chodzić o skandaliczny stan techniczny, jeśli zapalił się silnik, ale tak mówią media, więc może bzdura.

EDIT: Rosjanie twierdzą, że to

[bombastick]

chyba musi chodzić o skandaliczny stan techniczny, jeśli zapalił się silnik,

@Nie-mam: awaria techniczna nie musi oznaczać skandalicznego stanu statku powietrznego, może nastąpić np na skutek błędu obsługi naziemnej bądź też czynników zewnętrznych chociażby ptak zassany w turbinę