Wpis z mikrobloga

porównujcie pirackie gry do oryginalnych

Wiecie, że można było kupić normalnie grę w sklepie?


@Cyk_dwujeczka:
Wiecie, ale realia były takie, że mało kto je kupował i tak wyglądało instalowanie jakiegokolwiek oprogramowania.
Możesz się zesrać, ale z tym faktem niewiele zrobisz.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@ZygmuntTamburino: Baldura oryginalu nie oplacalo sie piracic. Bo byl na pieciu plytkach a jedna wtedy chodzila po 20 pln u mnie w regionie. Pierwsza gra ktora pozyczalem oryginalna od bogatszego kolegi.

@Niedobry: to był też ewenement, że piraci wołali #!$%@? od sztuki płyty zamiast od gry jako całości xD Pamiętam jak coś było na 3 płytach CD za 60zł, ale nagrane na DVD 20zł xD Fart, że już w 2003
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Shatter: Nie zapominajmy o różnicach w rozmiarze, skali i użytych technologiach między grami kiedyś a grami dziś. Chciałem pokazać, że takie podejście, jak kiedyś, jest już raczej nieosiągalne, a i nawet kiedyś tak doświadczona firma jak Nintendo tworząc grę na zamkniętą platformę nieporówywalnie mniej skomplikowaną niż dzisiejsze PC na przykład, nadal musiało tworzyć poprawki.
@enforcer: gry kiedyś: no siema, fajnie że kupiłeś oryginała ale tak po prawdzie to twój napęd jest jednak trochę zużyty więc nie pozwolę mu się do końca odczytać, enjoy your podstawka pod kubek xD
@enforcer: podzielam całkowicie. Ostatnio przeniosłem się na nową maszynę i dopiero teraz zapoznaję się z nowymi tytułami i tym jak to wszystko działa. Zakładam konto na jakimś sklepie, kupuję grę, ściągam launcher do ściągania gry (xD), launcher się aktualizuje, loguję się, ściągam grę, instaluję grę, ściągam kolejny launcher do tej konkretnej gry, launcher aktualizuje się (xD), tworzę nowe konto, loguję się do launchera, klikam dwukrotnie w ikonę gry - launcher uruchamia
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Shatter: Zgadzam się w zupełności, ale nie ma sensu podpinać pod katastrofalną premierę CP77 sytuacji w całej branży. Choć tak, day-one patche to też bardzo duży problem.
@banan-smietana:

Tak se teraz myślę że koleś miał #!$%@? cierpliwość...


Koleś był kretynem. Powinien ci nagrać plik tekstowy z instrukcją instalacji lub dać ją na kartcę. To jest norma, a on był nieogarem. Sam pewnie miał instrukcje do tego, ale uznał, że innym niepotrzebna, bo przecież on to wie.

Przyszedłeś zapytać o instrukcje co zrobić z jego dziwnymi plikami, a on ci dał złą instrukcję, a jeszcze wcześniej zapomniał, że komputery
Koleś był kretynem.


@Nemayu: Niekoniecznie. Koleś miał swoją robotę, i jak widać taką że to on musiał się odpędzać od klientów a nie na odwrót. Support był aktem łaski a kolejne wizyty w sklepiku mogły zaowocować tylko kolejnymi zakupami...