Wpis z mikrobloga

@rio574: przeciez jezeli rodzice sa wierzacy to ochrzcza dziecko, ktore jesli sie zdecyduje moze potem nie chodzic do kosciola, jesli rodzice nie sa wierzacy to i tak nie ochrzcza. Wiec jezeli ktos nie wierzy i dla niego chcrzest jest tylko polaniem glowy woda to co to mu przeszkadza ze byl uczestnikiem takiego wydarzenia kiedy jeszcze nawet nie byl swiadomy, nie rozumiem. Podobnie jak to cale PRZECHOWYWANIE DANYCH, no i co, maja
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Art10: bo znakomita większość obecnie wierzących to nie ludzie którzy sami przystąpili do kościoła tylko ludzie ochrzczeni za dzieciaka któremu cały okres dorastania wpajano wiarę w Jezuska który jest jednocześnie panem na chmurce i gołębiem

@Ayessare: Jesli ktos tyle zrozumial z tych nauk to na miejscu kosciola sam chcialbym ich wykreslic.
bo znakomita większość obecnie wierzących to nie ludzie którzy sami przystąpili do kościoła tylko ludzie ochrzczeni za dzieciaka któremu cały okres dorastania wpajano wiarę w Jezuska który jest jednocześnie panem na chmurce i gołębiem


@Ayessare: gdyby tego uczyli to akurat byłoby spoko. Tymczasem mamy również wpajanie dziecku poczucia winy i strachu przed wiekuistą karą połączoną z nauką spowiedzi z grzechów (głównie tych dotyczących cielesności, ale nie tylko), których taki normalnie wychowywany
wiele lepszy byłby dodatkowy dobrowolny podatek na związki wyznaniowe. Zaznaczasz checkbox na deklaracji PIT, że chcesz zapłacić X ekstra na taki a taki związek i wtedy automatycznie US przekazuje kasę i dane osobowe kościołowi.

@medevacs: Tak, rozwiązanie które jest np w Niemczech. To oczywiście kolejny logiczny krok. Ale chciałbym tez aby mozna było zniknąć raz na zawsze z wszelkich kościelnych ksiąg.
@RiverStar: a ja sie zastanawiam nad tym. skoro ktoś nie wierzy to nie powinno mieć dla niego znaczenia ze kiedys dawno temu rodzice zanieśli go do kościoła i pokropiono mu głowe wodą. To kompletnie bez znaczenia. Tak samo wszystkie wizyty w kościele, modlitwy za dzieciaka jak sie jeszcze nie zadawało pytań. Nawet sam fakt rozmowy o bogu i kościele nie zmienia niczego. Więc nie rozumiem po co w ogole wykonywać jakieś
@banan-smietana:

gdyby były jakieś zajęcia które uczylyby o różnych religiach na zasadzie historii i porównania to chętnie bym tam dzieciaki posłał.

Ja miałam to na etyce i do tego jeszcze przerabialiśmy filozofię, oraz omawialiśmy oczywiście kwestie etyczne, moralne (bez wmawiania co jest dobre, a co złe, profesor uczył nas że mamy prawo do własnego zdania i że należy szanować zdanie innych) i uczyliśmy się prowadzić dyskusję. Uwielbiałam lekcje etyki, były bardzo
@SmutnoMi: gdyby ci wszyscy "wierzący ale niepraktykujący" albo jeszcze gorsi "niewierzący a praktykujący", którymi brzydzę się najbardziej musieli zapłacić co miesiąc 200 zł podatku od wiary na utrzymanie instytucji kościoła to nagle by się okazało, że mamy w kraju mniej niż 15% katolików. Bo obraz polaka katolika to alkoholik, który bije żonę po obiedzie, ale w niedzielę na mszy być trzeba i kościółka bronić. Dopóki można 2 zł na tacę wrzucić,