Wpis z mikrobloga

Każdy w swoim życiu jest tak naprawdę więźniem własnego ciała, zmuszonym (słowo klucz) do spełniania jego wymogów, wszystko po to, aby funkcje życiowe organizmu były podtrzymywane. Irytujące bywa dla mnie otaczanie się ludźmi, którzy są przekonani o możliwości jakiegokolwiek stanowienia o sobie, wydaje im się, że mają wybór, żyją w sposób bezrefleksyjny i pozbawiony krytycznego myślenia o sobie samych.

Tak naprawdę za życia przez X czasu sterujesz (a raczej jesteś sterowany, bo wiadomo, istnieje silna iluzja, że to ty sterujesz, a nie napędzające cię do działania molekuły w mózgu) swoim mięsem, zmierzając do piachu (oczywiście uprzednio doświadczając wielorakich niedogodności, smutków, rozczarowań i okrutnych cierpień).
Życie to nic innego jak schemat nakazujący każdej istocie ,,tego nie tykaj, bo będzie bolało, do tego dąż, bo to sprawi przyjemność", czyli takie fajne ciepełko, które na chwilę może zrobić z ciebie naiwnego idiotę, myślącego, że bycie robotem z układem nerwowym na tym chaotycznym i złośliwym świecie to jest super sprawa i warto tym cudownym uczuciem podzielić się z nową istotą zmuszając ją do egzystencji.
#antynatalizm #efilizm
Pobierz fapowiczowski - Każdy w swoim życiu jest tak naprawdę więźniem własnego ciała, zmuszo...
źródło: comment_1666758743RmR0tgyhDLM2FtzAylj3w1.jpg
  • 61
@Majku_:

Że nie mamy na nic wpływu, że jesteśmy jedynie niewolnikami molekuł?


Zdolność organizmu do wpływowego działania jest determinowana przez molekuły.

Jesteśmy ludźmi - sami sobie nadajemy sens, bo mamy ku temu odpowiednie narzędzia, jak wysoką inteligencję, abstrakcyjne myślenie i poczucie samostanowienia


Sytuacja, w której pewne organizmy w wyniku nieintencjonalnie rozwiniętej świadomości (efekt mozolnych reakcji chemicznych) orientują się, że faktyczny sens nie istnieje, po czym zmuszone są do wymyślania fałszywego sensu,