Wpis z mikrobloga

Grałem sobie kampanię Polską i w sumie po zrobieniu Rzeczpospolitej nie widzę sensu dalej grać, może jedynie po to żeby osiągnąć te granice jakie były u szczytu.

Fajnie niby spoko się grało, ale dlatego że realizowałem sobie cel który sam wyznaczyłem, gra w ogóle tego nie robi. Dlatego nie wiem po co miałbym zaczynać drugą kampanię.

Gierka jest spoko, szału nie ma, za 5 dlc może będzie dobrą grą, potencjał jest. Byłem mocno sceptyczny co do tego jak miała wyglądać wojna i o ile koncepcja mi się podoba to jest w cholerę do poprawy. Wystarczy że przeciwnik zajmie minimalną część terytorium, które chce tobie zabrać i już nalicza ci duże kary jak za przejęcie całego regionu... Bot kapituluje automatycznie, więc jak przegrasz jakąś bitwę i nie będziesz w stanie odbić tego kawalątka to skapitulujesz i bot ci to zabierze, nie ma szans na biały pokój xD

Druga sprawa z wojną jest taka, że jak przełamiesz front w jakimś takim miejscy np. blisko morza, że on się dzieli na 2, to bot automatycznie rzuca ci na jeden z nich generała i drugi zostawia całkowicie pusty, przez co przeciwnik błyskawicznie może odbić te terytoria, które ty zdobywałeś xD

Gospodarka nie wydaje się skomplikowana, bo tylko na początku trzeba uważać jak się ją konstruuje, a potem jak już zaskoczy to snowballuje się sama, trzeba jedynie aktualizować technologie i wrzucać nowe budynki jak się pojawiają.

Także w sumie szału nie ma. Nie wiem jak większe państwa, ale grając Polską nie miałem chyba ani jednego eventu związanego z tym krajem. No ale powiedzmy, że jestem w stanie to zrozumieć bo w końcu nawet nie istniał wtedy.

Ale za najsłabszy aspekt tej gry uważam chyba kultury i samą populację, czyli coś co w V2 było całkiem mocnym aspektem. Uważam, że w V2 te rzeczy były dużo lepiej zrobione, bardziej przejrzyście, widać było czego populacji brakowało, czego chcieli itd. Tutaj może ze 3 razy spojrzałem jak wygląda kultura czy potrzeby populacji. 2 razy tylko miałem bunty, raz po wojnie z Niemcami powstał jakiś tam ruch separatystyczny i raz Ukraina, pomimo, że ciągle miałem bardzo dużo radykałów, w pewnym momencie to była nawet 1/2 kraju.
#victoria3