Wpis z mikrobloga

Jakie były wasze najdziwniejsze prace/sposoby dorobienia? Ja byłem wróżbitą. 2004/2005 rok, coś koło tego. Założyłem konto na allegro z ofertą stawiania tarota. Stawka nie była jakoś specjalnie wysoka, ale chętnych też było sporo. Poczytałem trochę o tarocie i starałem się doradzać "tym językiem", w sensie że wyszła mi taka karta i ona to doradza. Siedemnastolatek doradzający kobietom po 50 albo biznesmeom xD Później weszły tańsze sms premium i biznes upadł, ale co się namyślałem co odpowiedzieć kobiecie która myśli, że mąż ją zdradza albo innej czy ma pod domem jakiś ciek wodny to moje.
#pracbaza
  • 59
@toodrunktofuck: wspołpraca z flipperem - on kupował mieszkanie od komornika i podstawiał kontener, my (grupka 18latków) je opróżnialiśmy. Ja jako baba koordynowałam walki bezdomnych pod kontenerem i segregacje co idzie do kieszeni a co do kontenera. Za cały dzień dostawaliśmy 300zł co było kosmiczną kwotą wtedy. Raz trafiliśmy na mieszkanie szurniętego zbieracza całe obklejone karteczkami typu "Pipi nie lubi Fifi - nie wpuszczac, nie otwierac drzwi". A po otwarciu drzwi wcale
@toodrunktofuck: płatne subskrypcje sms. Założyłem konto na facebooku ze zdjęciami jakiejś ładnej karyny, pozapraszałem mnóstwo Sebków, a gdy był jakiś mecz piłkarski albo gala sportów walki, to wrzucałem na tablicę link do transmisji. Ale aby ją obejrzeć trzeba było wysłać smsa, wtedy Sebek dostawał link do strony typu strumyk.tv
To było na kilka grubych lat przed patogalami, więc teraz pewnie można byłoby zarobić więcej.

Minus taki, że to oczywiście było wątpliwie
@toodrunktofuck: Handel, w sumie bawię się tym do dzisiaj ale teraz już dla hobby i słabo. Czasem chodziłem po giełdzie i kupowałem jakieś rzeczy które potem puszczałem na allegro, kiedyś w biedronce kupiłem zapas inhalatorów za 40 zł, i sprzedawałem po 100, a kiedyś w tesco wyprzedawali dekodery dvb-t po 30 zł (mam chyba gdzieś nawet zdjęcie kupki dekoderów). Potem kupowałem rzeczy na aliexpresie i sprzedawałem na olx, często dlatego by
@toodrunktofuck: Jako łebek sprzedawałem pornole na płytkach. Miałem dostęp do dobrego i szybkiego internetu, co wówczas nie było normą. Mój wujek był cieciem na uczelni i wpuszczał mnie wieczorami do sali gdzie były szybkie komputery, żebym "sobie pograł", a ja ściagałem i nagrywałem pornosy.

Początkowo opylałem to wśród innych łebków, ale było niewiele kasy z tego. Dopiero jak niektórzy ojcowie poodnajdywali u swoich pociech takie rarytasy, to zacząłem wręcz dostawać zamówienia,
ja miałem blog muzyczny, na tyle popularny że wydawcy wysyłali mi płyty do recenzji - a ja nie miałem nawet odtwarzacza Cd, wszystko szło na allegro xD


@aett: O, ja miałem stronę o polskiej muzyce. Nawet wypozycjonowałem do top3 na hasło "polska muzyka" i po prostu "muzyka" do top10 na dobry rok, zanim google dało filtra i wywaliło stronę, bo kupowałem spamowe linki :)

Nieraz i po 5 płyt na dzień
@Urajah: Tak jak Kolega pisze, te czasy minęły. Najpierw tanie sms'y premium, a potem zmiany na allegro i biznes wysechł. W tym 2005-2008 miałem różne progi cenowe. Wystawiając wróżbę za 3 pytania i 30 zł mogłem sprzedać w promowanej aukcji 20-30 ofert w 10 dni, a jeśli mi się nie chciało pisać, wystawiałem za 50-60 zł i sprzedawałem 2-3. Były to całkiem fajne pieniądze dla gówniaka w tamtym okresie, zwłaszcza, że