Aktywne Wpisy
Mega_Smieszek +342
zanzi +5
Jakim cudem można kupować mieszkanie na kredyt? Przecież to się nijak nie kalkuluje. Przez pierwsze 10-12 lat spłacania to głównie ciśniesz odsetki, a to się niczym nie różni od odstępnego dla właściciela. Równie dobrze można sobie wynajmować przez 10-12 lat i oszczędzać forsę na kupno, a po tym czasie kupić sobie mieszkanie za gotówkę, ewentualnie dokredytować się z 20%-30%. Teraz tym bardziej się nie opłaca brać kredytu bo ceny mieszkań w kosmos
Mirki, proszę, pomóżcie mi. Zmarnowałem 3 lata życia na kierunek, który okazał się całkowitą pomyłką, dosłownie największą porażką mojego życia. Cały czas wmawiałem sobie że jakoś to będzie, że szkoda marnować czasu, że na drugi stopień pójdę gdzieś indziej itd. ale im dalej w las tym ciemniej i wszystko zmierza do tego że na 90% i go nie zdam - na ostatnim roku przed inżynierką.
Biorąc pod uwagę że w listopadzie już nigdzie nie dam rady się przenieść, to... będą to zmarnowane już 4 lata.
Rok wcześniej wziąłem urlop żeby zacząć inżynierie środowiska. W zasadzie wcześniej myślałem właśnie o niej, albo o finansach - o tym później. Ten kierunek mi podszedł, miło go wspominam, ale wróciłem z powrotem na tamten pod wypływem narzekań znajomych na branże budo i żeby nie być w plecy - paradoksalne teraz tylko odbija mi się czkawką.
Zawsze miałem ambicje na ułożenie sobie kariery zawodowej, starałem się i miałem naprawdę wiele możliwości na studia, w zasadzie dostałem się i mogłem iść wszędzie gdzie chciałem - a znalazłem się trochę ze swojej winy a trochę pod presją rodziców, na czymś czego tak naprawdę nienawidzę.
Zniszczyłem sobie resztę życia. Ten kierunek po prostu wyssał ze mnie resztki chęci do życia, choć to co się tam dzieje chyba zasługuje na osobną historie. Choćbym stanął na rzęsach, nie dam rady dociągnąć do końca tego semestru, choć zdaje sobie sprawę że tak by było najrozsądniej - ale po prostu nie mogę. Nie jestem w stanie. Ani psychicznie ani fizycznie.
Czuje się jakby wszystkie moje marzenia, ambicje i życie roztrzaskało się na małe kawałeczki, jakby wszystkie marzenia zapadły się pod lodem. Nie jestem w stanie opisać przez co teraz przechodzę i ile łez przez to wylałem.
Dosłownie nie wiem co mam zrobić, jestem w totalnej kropce praktycznie z pustym CV - w zasadzie na ten moment mam 23 lata i skończone jedynie liceum. Moja obecna sytuacja mnie dosłownie dobiła, jak z ambitnego, zdolnego chłopaka w którego każdy wierzył mogłem upaść tak nisko.
Zawsze ciągnęło mnie również do finansów, moim marzeniem było pracować w korpo w audycie lub jako analityk, czyli coś z zupełnie innej beczki.
Myślę czy nie rozpocząć od przyszłego roku wszystkiego od nowa, najchętniej bym to zrobił. Jednakże problem w tym, że będę miał wówczas 24 lata, bo teraz już jest listopad.
Czy rozpoczęcie w tak późnym wieku studiów jest dużym problemem w późniejszym staraniu się o pracę w korpo i nie będzie rzutować na późniejszą kariere?
Czy potencjalni pracodawcy taką okoliczność będą uważali za dyskwalifikującą czy też nie ma to mimo wszystko aż tak dużego znaczenia?
Utrzymanie się nie będzie problemem, mogę rozpocząć dziennie - byleby dało mi to jakiekolwiek szanse na lepszą karierę, na odbudowanie życia tak jak miało wyglądać, jak zawsze chciałem.
Mogę też wznowić inżynierie środowiska która też przypadła mi do gustu, zawsze to jeden rok 'do przodu' - choć wolałbym finanse.
Proszę, doradźcie. Pomóżcie mi jakoś realnie ocenić sytuację , co mogę zrobić - i jak najlepiej.
Wiem że pogubiłem się w życiu, nie oceniajcie.
#korposwiat #gorzkiezale #praca #studbaza troche #depresja
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #636f8768f457b9087ffb84e2
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Komentarz usunięty przez autora
Najważniejsze to nie dać sobie wejść na głowę i robić w swoim tempie, rzeczy które chce się robić w życiu. Możesz być nawet burdelmamą. Na łożu śmierci przelecą ci
Najwyżej spytają cię o to na rozmowie kwalifikacyjnej, ale raczej nikogo to