Wpis z mikrobloga

@JohnnyGat: Tylko niestety na ten moment nie ma takich dowodów by potwierdzić tą wersje. Zwłaszcza, że NATO nie podała definitywnie odpowiedzi na to kogo była ta rakieta. Zawsze używają słowa: przypuszczamy itp.
Ogólnie zachowanie wszystkich jest jakieś podejrzane. Ba ja nawet wierzę, że rząd ukraiński mówi prawdę bo wierzą swojemu wojsku. A może wojsko kryje siebie? Może po prostu to była by skaza na ich wizerunku?
Według mnie pewnie długo nie
Dlaczego nikt nie mówi o tym,


@JohnnyGat: jest to możliwe, jak wszystko w tej wojnie, ALE:
- gdyby była to ruska zbłąkana rakieta to ryzyko eskalacji do konfliktu z NATO byłoby bliskie zera: nie był to pełnoskalowy atak. Zdarzenie byłoby "incydentem", może byłyby protesty, może jakieś sankcje, może jakieś baterie przeciwlotnicze przesunnięte tu czy tam - praktycznie niewiele inaczej niż w tej chwili
- standardowa ruska procedura gdy coś odjębia jest
@JohnnyGat: dalej, mówimy o wypadku „przy pracy” i kompletnym pechu. Przecież nawet jeśli NATO by uznało to za zagrożenie to maksymalnie przesłało by trochę więcej sprzętu na wschód i tyle. I pewnie po cichu by nie straszyć ludzi.