Wpis z mikrobloga

@Gzyro: te kryształy to cholerstwo straszne.. #!$%@?, póki mogłem chodzić na siłkę, to jakoś to ogarniałem, waliłem tylko w weekendy. Wiadomo na progres raczej nie było co liczyć - chociaż tutaj warto wspomnieć, że jak waliłem teścia to i tak rosłem, a skutki używania tego ścierwa były znacznie mniejsze. Pewnie z tego względu, że praktycznie każda używka obniża teścia, dołóż do tego brak snu, odwodnienie i głód to jest katastrofa.
A
1g na miesiąc/dwa do tego o czym piszę, to jest stary zupełnie inna skala. Swoją drogą musisz mieć silną wole jak masz do tego stały dostęp i potrafisz się opanować, żeby nie kombinować. Ale dużo tutaj zależy od podłoża psychicznego, znacznie łatwiej to kontrolować, jeżeli jest to "urozmaicenie" życia, a nie stanowi jego główny cel. Ale to też jest grząski grunt, bo jak w końcu #!$%@? się na plecy w życiu (laska