Wpis z mikrobloga

@nick230: Do mojego samochodu komplet nowych felg kosztował 420zł. Zmieniam kiedy chcę i nie musze nigdzie jechać. Zakładając, że zmiana opon z wyważeniem będzie kosztować 100zł to po pięciu sezonach wychodzi na to samo, a felgi zostają i można je potem sprzedać. Sensu używania czujników nie widzę, przez te trzy miesiące mógłbym się obejść bez nich. Jeśli by liczyć z czujnikami to całość się zwróci dopiero po siedmiu sezonach.
@bogdantestowy "wiele niskiej klasy samochodów ma system obliczania ciśnienia na podstawie ABS czy ESP". W normalnych samochodach i wyższej klasy normalnie masz czujniki, które w porównaniu do wyników z ABS mają sens. Według danych z ABS dokładniej i szybciej jest sprawdzić ile masz powietrza wychodząc z samochodu i spoglądając na oponę, ta metoda została wymyślona tylko po to bo wymaga tego UE i w każdym samochodzie od 2014 roku ten system musi
Pytam serio bo jeżdżę kilka lat jakims szrotem więc nigdy tematu nie przerabiałem


@nick230: to jeszcze bardziej się opłaca bo felga stalowa np. do golfa 4 to koszt 40-50 zł to po dwóch sezonach się opłaca. I sól nie niszczy ładnych alufelg.
@lubiep: ja mam na te wg ABS i spadek 0,2 bara już są w stanie wychwycić,
wiele razy miałem przebitą oponę, za każdy razem czujnik właściwie wskazywał którą i na takiem etapie, że jak wychodziłem z auta to sądziłem, że się system pomylił bo opona wygląda OK,
no ale była przebita,

działa to bardzo dobrze, jest wygodne, można sobie koła przekładać swobodnie,
ja ma np. trzy komplety kół, tylko przekładam i