Wpis z mikrobloga

@dzieju41: Trafipaks (a może trafipax - nie wiem jak się to pisze) to był taki fotopstrykacz na niektórych skrzyżowaniach co robił dwa zdjęcia po przejechaniu linii stop na skrzyżowaniach ze światłami. Jak się wjechało na czerwonym, to żeby nie było wątpliwości robił dwa zdjęcia w w ciągu jednej czy dwóch sekund, by uwidocznić czy tylko najechaliśmy na linię czy dalej się poruszaliśmy. Drogi był, za takie przewinienie wymierzano 500 zł i
@dzieju41 to są zwykle kamery do monitoringu, a nie żadne do czerwonego światła. Instalowane są na głównych skrzyżowaniach, bo tam jest dużo wypadków i drogówka nie ogarnia czyja wina (albo obydwoje kierowcy twierdzą, że było zielone). Jakieś farmazony, które #!$%@? kolega w komentarzach to chyba mu się przyśniły, albo jemu koledze z zditmu xD

A kamer na czerwonym w najbliższych latach i tak nie będzie, bo miasto nie może się doprosić nawet
@dzieju41: W sumie nie głupie, akurat na tym skrzyżowaniu dużo osób podczas lewoskrętu z Witkiewicza w Poniatowskiego pomimo kilku aut czekających w kolejce na zielonym wpieprzaja się z nadzieją, że przejadą i stoją jak te widły w gnoju potem jak się światła zmieniają.