@SarahC: Dawno temu pogodziłam się z tym, że w dni pracujące nie ma szans na granie, nawet sobie nie mówię, że tego dnia będzie inaczej, zostawiam to na weekendy i tak jest łatwiej, polecam xD
@Ogau: Nie mam dzieci, ale licząc powrót do domu + kolację + kąpiel to już mam 18:30. Chodzę też dosyć wcześnie spać i gram głównie w mmosy, a że lubię porządnie przynołlajfić to mi się zwyczajnie nie chce nawet fatygować na tygodniu. Wolę zamulić przy książce czy serialu, bo wtedy czas mi wolniej leci i przynajmniej mam coś z tego wieczoru. Dlatego granie odkładam na weekendy.
@SarahC: Tak mniej-więcej do 30 byłem w stanie ciupać w gierki do 2-3 w towarzystwie browarów. Teraz, gdy zbliżam się do 40 to nie dość, że zero % to gierki maks do 22 w dni robocze. ( ͡°͜ʖ͡°)
U mnie w domu jest na odwrót: w ciągu tygodnia roboczego zmniejszamy ilość obowiązków do minimum, żeby z każdego dnia coś mieć dla siebie. Strategiczne porządki robimy przez kawałek soboty ale to i tak bez przesady. Ewentualna mobilizacja, gdy zapraszamy kogoś do domu ale nie że ten sławny nieuleczalny polski wstyd, tylko żeby ten ktoś nie czuł się niekomfortowo.
@SarahC: @Biackciss: niech wasi faceci za was pracują a wy sobie grajcie, patrząc po polskich typach to jeszcze by byli szczęśliwi że mogą #!$%@?ć na królewnę XD
@SarahC: ja gram prawie codziennie, ale za to z deficytem snu :D Zaczynam grać jak wszyscy pójdą spiąć ok 23:00-23:30 i kończę w okolicach 1:00. Czasami 2:00 :D Wstaje i jest gitowa xD
@Biackciss: też tak miałam, ciupałam tylko w weekendy, a teraz mam bombelka i jak zaśnie to zarywam nocki przy kompie lub plejce, nieważne jak zmęczona jestem xD
@CyprianFonda: Też tak od lat robię ale po dłuższym „ciągu” zazwyczaj jestem bardziej drażliwy, rozproszony, roztargniony i finalnie nawet gierki nie cieszą. Sen to ultimate relax i tak jak OPka mutam maratony w dni wolne/weekendy ( ͡°͜ʖ͡°)
@Biackciss: to jak wygląda twój dzień? 12h pracy i 3 bombelki w domu?
U mnie w domu jest na odwrót: w ciągu tygodnia roboczego zmniejszamy ilość obowiązków do minimum, żeby z każdego dnia coś mieć dla siebie. Strategiczne porządki robimy przez kawałek soboty ale to i tak bez przesady. Ewentualna mobilizacja, gdy zapraszamy kogoś do domu ale nie że ten sławny nieuleczalny polski wstyd, tylko żeby ten ktoś nie czuł się niekomfortowo.
I owszem, jak sami idziemy w
Zaczynam grać jak wszyscy pójdą spiąć ok 23:00-23:30 i kończę w okolicach 1:00. Czasami 2:00 :D
Wstaje i jest gitowa xD
U mnie to chyba też już fakt, że giereczki jakoś nie zachęcają. Ostatnio kupiłem sobie Days Gone. Myślę, fajny motyw - postapo, motocykle.
Odpaliłem i zobaczyłem jak generyczna jest ta gierka i rzuciłem w kąt XD