Wpis z mikrobloga

Jeśli Kulesza nie zwolni Czesława Michniewicza, to stanie się pewnie, że PZPN, a co za tym idzie wojewódzkie ZPN zostały już w większości obsadzone obozem władzy i możemy na wiele lat zapomnieć o polskiej piłce, bo to będzie większy beton niż czasy korupcji i Laty. Poniżej kilka czystych faktów:
1. W poprzednim roku odbyły się wybory na prezesa PZPN. Kandydować na kolejną kadencję z rzędu nie mógł już Zbigniew Boniek. Mówiło się tylko o dwóch nazwiskach dotychczasowych wiceprezesów PZPN- Koźmiński i Kulesza(prezes zarządu Jagielloni Białystok), z czego znacznie większe szanse dawało się Koźmińskiemu jako „kontynuatorowi” myśli Bońka.
2. Tuż przed wyborami zaczynia się kampania wyborcza. Cezary Kulesza nie potwierdza jeszcze swojej kandydatury, ale wyraźnie dystansuje się od Zbigniewa Bońka. Nie krytykuje go publicznie, ale raczej stara się pokazywać z nim jak najmniej. W tym czasie Marek Koźmiński działa odwrotnie, jest na każdym meczu Euro2020, często udziela wywiadów, często musi tłumaczyć się za grę piłkarzy. Media ciągle zgłaszają się do Koźmińskiego po wywiady i każą tłumaczyć się za słabą grę reprezentacji. Kulesza też jest wiceprezesem, ale on już dawno się od tego odciął, on takich pytań nie dostaje i było to bardzo dobrze przemyślane. Gdy dochodzi do propozycji debaty obydwu kandydatów Kulesza się nie zgadza. On już wie, że wygrał.
3. Podczas zarządu PZPN, na którym wybierają nowego prezesa pojawiają się już pierwsze zgrzyty, uszczypliwości i zapowiedzi na przyszłość. Koźmiński ma żal, że część „baronów” nawet nie chciała z nim rozmawiać, sugeruje, że z nimi trzeba wszystko załatwiać przy flaszce. Kulesza pewny siebie- nowy prezes nie komentuje uszczypliwości Koźmińskiego. Humor pogorszył mu się bardzo tylko w jednym momencie- gdy na odchodne Zbigniew Boniek rzuca „róbcie tak, żebym za 5 lat nie musiał wracać”. Kulesza już wie, że za 5 lat będzie rywalizował z Bońkiem o kolejną kadencję.
4. I wtedy zaczynają wychodzić różne kwiatki. Kulsza dostaje poparcie z podkarpackiego ZPN (wcześniej ten związek popierał Bońka). Wiceprezesem ds. zagranicznych zostaje Mieczysław Golba. Niby ds. zagranicznych, a nie deklaruje znajomości jakiegokolwiek języka poza polskim. Senator z Wiązownicy, właściciel klubu Golbalux Wiązownica. Od zawsze związany najpierw jako poseł wielu kadencji z PiSem, a w ostatnich latach jako senator u Ziobro. Golba jest też prezesem podkarpackiego ZPN. Został nim po tym, jak wyrzucono aferzystę Kazimierza Grenia sprzedającego bilety pod stadionem, które dostał za darmo z PZPN.
5. Cezary Kulesza zaczyna być często przyłapywany na prywatnych spotkaniach z politykami partii rządzącej oraz ich pieskami. W Internecie można znaleźć zdjęcia Kuleszy z Mejzą czy Bortniczukiem.
6. Po odejściu Sousy zaczyna się szopka z poszukiwaniem nowego selekcjonera. PZPN wypuszcza wiele nazwisk w tym Cannavaro i Szewczenkę, ale w ostatnim tygodniu przed wyborem wiadomo, że jest tylko jeden kandydat- Adam Nawałka. Nawałka w trybie pilnym skraca swoje wakacje na drugim końcu świata i wraca do Polski spotkać się z Kuleszą. Po spotkaniu Nawałka pewny już objęcia sterów nad reprezentacją zaczyna kompletować zespół. I wtedy wydarza się coś, co bardzo trudno wytłumaczyć. Na stole pojawia się nazwisko Michniewicza. Tego samego Michniewicza, który w ostatniej swojej pracy zostawił Legie na ostatnim miejscu w ekstraklasie. Tego samego, którego Cezary Kulesza zatrudnił już kiedyś w Jagielloni Białystok i tak słabo sobie radził i tak bardzo się nie dogadywali, że w prezencie zwolnił tuż przed wigilią. Po półrocznej pracy. Na drugi dzień Kulesza łamie dżentelmeńską umowę z Nawałką i ku zdziwieniu wszystkich selekcjonerem zostaje Czesław Michniewicz.
7. Właściwie do mundialu nie ma co komentować. Moja subiektywna opinia jest taka, że jednak dziennikarze zrobili sobie trochę nagonkę na Michniewicza, a widząc, że ten ma krótki lont wykorzystywali to bardzo często. Słyszeliśmy kilka niemiłych wymian zdań z dziennikarzami i tyle.
8. Jest mundial. Już przed mundialem zaczyna się dziać coś dziwnego. Zawodnicy zaczynają chodzić po różnych mediach i delikatnie dają do zrozumienia, że będą grać brzydki futbol. Jakby budowali sobie alibi na przyszłość. Zaczynają się mecze. Jeden drugi trzeci. Gramy straszną padakę, narzekają wszyscy na styl. Michniewicz dalej nie trzyma napięcia, ale jakoś dochodzimy do tego mecz z Francją, tam gramy trochę lepiej. Wracamy z mundialu i…
9. SZAMBO WYBIŁO. Są premie, niby wirtualne, ale podzielone co do złotówki. Niby nie gadali o nich na mundialu, ale jednak kilka razy „pięć minut rozmowy” się zdarzyło. Michniewicz zaczyna udzielać wywiadów. W jednym wymsknęło mu się, że rano rozmawiał z Robertem i on na pewno też powie to samo co on. Robert powiedział prawie to samo. W najważniejszym pytaniu „kto grzał temat premii” Robert odpowiada, że to wyszło ze sztabu. Michniewicz powiedział, że to zawodnicy za nim chodzili i pytali. W wywiadach kilka razy minął się z prawdą. Mówił, że nie miał klauzuli jednostronnego przedłużenia kontraktu, a później PZPN wydał oświadczenie, w którym potwierdził istnienie tej klauzuli i nieskorzystanie z niej. PZPN odciął się też od samej wizyty premiera i premii, premier odciął się od premii, piłkarze odcięli się od premii. Został sam Michniewicz, który w szale zaczął banować wszystkich na twitterze, podczas zarządu zrzucił winę za organizacje tego wszystkiego na Kwiatkowskiego i piłkarzy. Z relacji PZPN i Kwiatkowskiego inicjatorem spotkania z Premierem i premii był Michniewicz. A z samej relacji Kwiatkowskiego wychodzi, że chciał te premie podzielić z pominięciem PZPN. Bo niby po co były mu potrzebne numery kont bankowych? Przecież PZPN rozlicza się z piłkarzami od lat i dobrze zna ich wrażliwe dane. Poza tym słusznie piłkarze w pierwszej kolejności zaczęli dopytywać "jak to ma być rozliczone, na b2b/na umowę/na co?" Michniewicza wtedy to nie obchodziło, jego interesował tylko przelew, a jak go zaksięgować w papierach to mały problem. W końcu nie pierwszy taki mu się w życiu pojawił.
10. No ale teraz trzeba już posprzątać. Najprościej byłoby nie przedłużać kontraktu z selekcjonerem dla nowego otwarcia, pożegnać się z kilkoma zawodnikami kadry i może z samym Kwiatkowskim dla całkowitego resetu. Kluczową postacią do zastąpienia jest oczywiście Michniewicz. Skoro pojawiają się głosy, że środowisko partii rządzącej chce utrzymania jego posady to jestem niestety skłonny w to uwierzyć. I tutaj pojawia się pytanie, czy Cezary Kulesza, który świadomie otoczył się ludźmi z obozu władzy, który wie, że póki jest czas oni poobsadzają lokalne ZPNy pójdzie na wojnę z nimi czy jednak odpuści, zostawi Michniewicza z nadzieją, że to mu pomoże utrzymać stołek na kolejne 5 lat „i wtedy będzie bardziej niezależny”.

#reprezentacja #mecz #meczyki #laczynaspilka #kanalsportowy
  • 10
@BigBadBootyDaddy: Pytanie kto jest szefem Cezarego Kuleszy. Senator Golba nie bez powodu został powołany na stanowisko wiceprezesa PZPN, a on sam nie bez powodu odwrócił front i poszedł za Kuleszą, a nie Koźmińskim. Żeby lepiej zrozumieć należy się zgłębić w to co się działo w podkarpackim ZPN w ostatnich latach. Rządził tam nijaki Kazimierz Greń. Taki typowy "beton". O jego niechlubnych dokonaniach można pisać długo. W skrócie:
- dostał do nadzorowania
@Mysteriouss: w życiu nie komentowałem nic na wykopie, ale Twoj obszerny wpis mnie przekonał by dodać jedno : sytuacja z przeszłością CM i ostatnia afera z premią, więc w sumie uderzanie w vateusza, łączy mi się z jedną osobą. Tak więc stawiam że cel dla CM to ministerstwo sportu z ramienia ziobry.
@rudaass: zapomniałem jeszcze dodać, że obecny szef PZPN Cezary Kulesza to właściciel wytwórni muzycznej Green Star, która kontroluje 3/4 rynku disco polo, tak kochanego przez obecną władzę. Do jego wytwórni należy m.in Zenek Martyniuk, Boys i cała masa tych "gwiazd".

Tu już snuje tylko swoje domysły i hipotezy nie mające nigdzie pokrycia, ale jako bliski współpracownik Zenka Martyniuk, Cezary Kulesza musiał mieć bardzo często styczność z ludźmi obozu władzy, która zrobiła
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Mysteriouss: dorzuciłbym do tego głównego adwokata naszego 711, któremu od czasów PiSu bardzo wygodnie się żyje. Zaraz po przejęciu władzy przez PiS miał przecież swój program w TVP Sport, jego magazyn przed mistrzostwami Europy Orły był sprzedawany wyłącznie na Orlenie. Zupełnie przypadkowo przecież atakował zaciekle Rafała Trzaskowskiego przed wyborami prezydenckimi. To jest ośmiornica, której bardzo dobrze się żyje w obecnym układzie.