Wpis z mikrobloga

Opiszę krótko swoją drugą wstydliwą sytuacje z dzieciństwa jaką miałem zaraz za moim przejęzyczeniem na prezentacji na forum dużej części szkoły, którą niedawno opisałem. Jest to w sumie moja druga i ostatnia sytuacja kiedy było mi wtedy bardzo niezręcznie.

W I klasie gimnazjum miałem już przedmiot ,,chemia" i omawialiśmy w klasie reakcje powstawania soli. Żeby zaprezentować nam namacalnie jak do tego dochodzi nauczycielka, a jednocześnie moja wychowawczyni poprosiła mnie abym z drugiego pokoiku przyniósł roztwór HCL i roztwór NAOH. Już biorę na zapleczu podpisane zlewki, probówki, pręcik szklany, pipetę i coś tam jeszcze, układam je na tackę i przechodzę z tym przez uchylone drzwi.

Przechodząc jednak przez uchylone drzwi szelki (miałem na sobie takie rurkowe dżinsy, koszulę i szelki właśnie) zaczepiły mi się z tyłu o klamkę i idąc dynamicznie w kierunku biurka poczułem takie mocne szarpnięcie i przechylam się do tyłu na pupę opuszczając tackę i rozbijając naczynia na podłodze. (°°

Hałas spory, chemiczka przestraszona do mnie pisnęła ,,glimpse, coś ci się stało?!?", a ja wisząc na szelkach zaczepionych o klamkę mówię, że raczej nie( ͡° ʖ̯ ͡°) Całe szczęście, że roztwory te są bardzo mocno rozcieńczane na użytek szkolny i nic się takiego nie stało, jedynie sale trzeba było przewietrzyć.

Koledzy przez kilka miesięcy cisnęli później ze mnie bekę, ale pamiętam, że gromadka koleżanek mnie pocieszała i mówiły żebym się ,,chłopakami nie przejmował, bo to durnie"

@SaintWykopek @moll

#przegryw #niebieskiepaski #rozowepaski #gownowpis #szkola
źródło: comment_16715499243NRQLISe6TIWMAb7kzJt84.jpg
  • 6