Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#przegryw #blackpill #redpill #lobuzkochamocniej #zkamerawsrodzwierzat #sebixy #policja #patologia

Właśnie (1:00, dnia 21.12.2022, inba trwała przez około godzinę) byłem świadkiem bekowej (z mojego punktu widzenia) sytuacji, która miała miejsce w okolicy, w której mieszkam (centrum dużego miasta, ulica zabudowana kamienicami, zarówno z nowego budownictwa, jak i starego, nawet przedwojennego).

W sushi barze w lokalu na parterze z wejściem od ulicy i tuż pod nim, na ulicy, miała miejsce mini bójka.

Nie wiem dokładnie, od czego to wszystko się zaczęło, bo do obserwacji tego kabaretu przyciągnęły mnie głośne krzyki, które było słychać przez zamknięte okno.

Pewien mężczyzna, na oko w wieku ok. 30 lat, z brodą, o wzroście ok. 175 cm, wystrojony w dres, wyszedł z lokalu, podszedł do swojego zaparkowanego obok samochodu i krzyczał do ludzi w środku, prawdopodobnie pracowników, że mają mu oddać jego klucze do domu, bo chce wracać. Był przy tym bardzo zaaferowany, wyzywał tych ludzi, oskarżał o to, że są pijani, najbardziej agresywnie zachowywał się w kierunku jednej młodej kobiety, wyzywając ją od kur.., lafirynd, dziw... i podobnych. Ta dziewczyna na 100% jest pracownicą lokalu, kojarzę ją, bo kiedyś tam byłem zjeść, to w miarę atrakcyjna kobieta w wieku ok. 25 lat. Z kontekstu rozmowy wynikało, że jest jego partnerką i mieszkają razem, nią najbardziej oskarżał o zgubienie kluczy.

Inni pracownicy wyszli na zewnątrz, próbowali go uspokajać, a patus stwierdził, że mają 5 minut, by oddać mu jego klucze, bo inaczej ich rozj... Twierdził, że klucze na pewno znajdują się w kurtce kobiety, która jest jego dziewczyną i narzekał, że pozostali nie chcą go dopuścić. Chłopaki weszli z powrotem do lokalu, rzekomo po to, by tych kluczy szukać, dziewczyna siedziała na murku. Patus stanowczo kazał jej iść po klucze razem z nimi, w pewnym momencie wyjął z bagażnika kij bejsbolowy i zagroził, że go użyje, co sprawiło, że niechętnie ruszyła do lokalu. Po chwili do jakichś obcych ludzi zaczął krzyczeć "ratunku, okradli mnie, zabrali mi klucze", na co dostał odpowiedź "to dzwoń na policję" XD. Wtedy przestałem obserwować sytuację i odszedłem od okna.

Po 5 minutach znowu usłyszałem głośne krzyki, co skłoniło mnie do powrotu. Na ulicy nikogo nie było, a z lokalu dobiegały odgłosy bójki, wrzaski i trzaski. Po chwili rozjuszony dresiarz wybiegł z lokalu, wyzywając jednego z pracowników od najgorszych, z oburzeniem krzyczał, że tamten uderzył go "z partyzanta, od tyłu, tulipanem", a do jego dziewczyny, która wybiegła za nim, mówił, że powinna się cieszyć, że "tamten ma tylko rozj... łuk brwiowy", wyzywał też ją oraz mężczyzn (zapewne pracowników), z którymi się miał bić, że są cw..., cio..., którzy "we czterech nie potrafili sobie dać rady z takim kurduplem". Narzekał też, że jacyś przyjezdni frajerzy panoszą się w jego mieście.

Widać, że sytuacja mocno się zaogniła, co skłoniło mnie do zgłoszenia sprawy na policję, nie będą mi się jakieś patusy pod oknem lać, ta okolica ma być spokojna i bezpieczna. Na chwilę odszedłem od okna, by zadzwonić, a gdy wróciłem, dresiarz wyzywał swoją dziewczynę od najgorszych, mówił, że od tej pory nie będzie już pracować z tym lokalu, w pewnym momencie wymierzył jej dwa low kicki w łydkę, po czym usiadła na chwilę na ulicy i się rozpłakała, po chwili odeszła gdzieś dalej i krzyczała, że nie będzie z nim wracać. Cały czas mówił, że ma iść po swoją kurtkę, w której ma klucze, z powodu których cała afera się rozpętała, używając przy tym niewybrednych wyzwisk wobec swojej partnerki i nerwowo chodząc po ulicy, podczas gdy ona płakała w jakimś zaułku kawałek dalej. W tym momencie ponownie przestałem obserwować sytuację, choć przez kilka minut słyszałem głośne krzyki seby przez zamknięte okno.

Po pewnym czasie przyjechał patrol, zadzwonili do mnie, weszli do klatki schodowej zapytać o szczegóły, opowiedziałem im sytuację. Patusa już nie było w okolicy, wydaje mi się, że zwiał piechotą na widok radiowozu, jego auto wtedy jeszcze stało, ale przed chwilą, pół godziny później, już go nie było, pewnie po nie wrócił. Potem wyszli rozejrzeć się na ulicę i przesłuchać pracowników lokalu, przez chwilę znowu to obserwowałem, znaleźli dziewczynę patusa ciągle siedzącą na ławce, zapytali o sytuację, usłyszałem tylko "nie, nic się nie stało, tylko chcę wrócić w domu", później słyszałem, jak gadali z jednym z pracowników z lokalu, usłyszałem, to "wiedzą panowie, pracownicy są z różnych środowisk blablabla", a zapytany o część akcji, która działa się poza lokalem, powiedział "nic nie widziałem, nie wiem".

Nie oceniam tej sytuacji jednoznacznie, patus to typowy seba z blokowisk, ale jakieś swoje racje miał, pracownicy lokalu też mieli swoje za uszami, nie chcąc oddać kluczy do lokalu, który, jak rozumiem, był jego własnością, i blokując do nich dostęp.

Jakie stąd wnioski?

Po pierwsze: ŁOBUZ KOCHA MOCNIEJ XD XD XD Przegrywy narzekają, że ze swoim wzrostem 170-175 cm nic nie da się zrobić, a tu po raz kolejny okazuje się, że wystarczy być agresywnym, chętnie konfrontującym się patusem i taki wzrost nie będzie przeszkadzać w znalezieniu dziewczyny, nie żadnej modelki, ale na taką powyżej przeciętnej wyglądu są spore szanse. To nie pierwsza sytuacja tego typu, jaką obserwuję.

Po drugie: im starszy jestem (obecnie 30 lat), tym bardziej bawi mnie obserwowanie zachowań patusów, czuję się jak z kamerą wśród zwierząt, jak badacz prymitywnych kultur, to dla mnie świetna zabawa.

Po trzecie: mam wrażenie, że Polska schodzi na psy, w niby dobrych lokalizacjach coraz częściej widać takie akcje, mamy jakieś przebłyski powrotu do patologicznych lat 90.

Aha, zanim jakiś nadpobudliwy i nadgorliwy pillowiec oskarży mnie o białorycerstwo - na policję zadzwoniłem nie dlatego, że patus kopał dziewczynę, ale ze względu na hałas i bójkę w lokalu, samo kopanie miało miejsce już po moim telefonie. Mam tylko nadzieję, że nie będę wzywany, by składać zeznania na komendzie, w prokuraturze lub sądzie, nie mam na to najmniejszej ochoty XD. Sam się wyprowadzam z tej okolicy w styczniu, bo wtedy odbieram swoje, już wykończone mieszkanie, które kupiłem jakiś czas temu, w innej dzielnicy miasta, a mieszkanie, w którym przebywam od kilku miesięcy po wyprowadzce z ostatnio wynajmowanego, to chata moich rodziców.

To by było na tyle.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63a261376259d699cec14d10
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 2
  • Odpowiedz