Wpis z mikrobloga

@SRzeyamlon Nie zmieni również mordy, temperamentu czy ogólnej atrakcyjności, itd.
Poza tym mówimy o kursie, a nie spotkaniu u Ojców Pocieszycieli, jak kobieta tam uczęszcza to żeby nauczyć się tańczyć. Więc po co jej znajomość poza zajęciami z brzydką, aspołeczną #!$%@?ą?

jeśli alternatywą ma być zamulanie to chyba lepiej iść


Trudno się nie zgodzić, o ile mówimy o odbyciu kursu żeby czegoś się nauczyć, rozwinąć czy nie siedzieć w domu. Ale iść
@saviour: A nie wpadło do głowy, że kurs tańca to jedynie sposób na rozpoczęcie jakiś interakcji społecznych? Równie dobrze możesz iść na sztuki walki, dołączyć do kółka fotograficznego, zrobić kurs na florystykę czy iść do klubu planszówkowego ¯\_(ツ)_/¯ Dzięki temu poszerzasz grono znajomych, rozwijasz social skile + uczysz się czegoś ciekawego o czym możesz z kimś pogadać jako o swoim zainteresowaniu (nikt nie będzie chciał słuchać, że siedzisz na wykopie i
@Krysztalowa: Takie porady są dla zagubionych w życiu chad liteów 7/10 czy normików.
Niemęski manlet w granicach 170 cm wzrostu z dziecięcymi cechami i/lub brzydką mordą będzie kulą u nogi dla grupki- ewentualnie obiektem drwin i wyżycia się psychicznego, a sam będzie się niepewnie czuć w dynamicznym towarzystwie.
Jak facet przegrał genetycznie to i tak będzie czuł się samotnie i nabawi się depresji- lepiej niech szuka grupki mężczyzn zajmującej się wspólnym