Wpis z mikrobloga

moi starzy wydali tyle kasy na mojego psychiatre, ze aż mi tych pieniędzy szkoda, mimo że nie były moje. Nie dostalem leku innego niż te najsłabsze eseserajki pierwszego rzutu, a jej proponowalem, żeby wypróbować mocniejsze. Oczywiscie żaden z tych jej gównianych strzałów nie zadziałał. Myśli te same, zero poprawy w funkcjonowaniu społecznym, dempresja ta sama. Straciłem rok.
I niech ktoś teraz powie, że nie lepiej sobie samemu poczytać o tych lekach i brać recepty z receptomatu za grosze (w porównaniu z tym ile te konowały wołają). Ich wiedza nie jest tyle warta. Jeśli nie ma się oczywistych przeciwwskazań, to najważniejsze co trzeba wiedzieć znajduje się na ulotce i w internecie (wcale nie na pubmedzie). Z moich obserwacji, to oni i tak przepisują według własnego widzimisię na zasadzie: ten wygląda na cierpioncego to mu dam bemzodiazepine. Tamten nie potrafi okazywać emocji przy ludziach, nie wygląda tak źle to dostanie najsłabszego eseserajka. Change my mind.
#przegryw #psychiatria #depresja #fobiaspoleczna
  • 3
@L.....i: Może nie miałes rozpoznania depresji i lekarka uznała że te leki które "uważasz za mocniejsze" nic nie zmienią? Jeżeli masz kilka leków próbowanych i żaden nie daje efektu to bardziej bym się zastanowił nad jakąś pogłębioną diagnostyką psychologiczną i innymi przyczynami złego samopoczucia a nie chorobowym. Bo to co się normikowi wydaje "WEZME SSRI TO TROCHE POMOŻE ALBO WCALE, A DAM SNRI TO NAGLE MORDA SIE ŚMIEJE I SUPER MOCNY