Wpis z mikrobloga

Mam 33 lata mieszkam z rodzicami, żyję
jak asceta nic sobie nie kupuje i oszczędzam prawie wszystko co zarabiam i co
śmieszniejsze przez to co się dzieje w Polsce oddalam się od swojego celu przez
co już w ogóle nie mam motywacji by dalej pracować.
Rodzicom udało się wybudować dom zaraz po komunie i pomimo że są już po 50 tce to dalej nie mają całkowicie żadnych oszczędności, mają rozpadające się
auta i nigdy nie byli na wakacjach, moje życie będzie jeszcze gorsze bo nie
wybuduje domu i nie poznam kobiety.

Mam 180 tys zł oszczędności i dosyć takiego życia w którym nic prócz ciężkiej pracy
mnie już nie czeka, dlatego pomyślałem o emigracja.
Te oszczędności licząc po GDP per capita teoretycznie powinny mi starczyć na 90 lat życia np na Madagaskarze.
Pytanie jak wygląda przeprowadzka do takiego kraju, kupno działki i obywatelstwo?

Co ciekawe przez całe życie oszczędziłem średnią roczną niemiecką pensje śmiechu warte.

#emigracja #przegryw #wychodzimyzprzegrywu
  • 3