Wpis z mikrobloga

to corso?

@bemo:
Tak, to Cane Corso vel moje oczko w głowie.
https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1658676949cJS88yu7x7yoJlkHkgA1hr.jpg
https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1659364886ivY2TIUIedQWmmlxBGi21c.jpg


Jak trafiła do mnie to ważyła 43 kg, bała się najmniejszego hałasu (nawet upadającej garści surowego makaronu). Było jej widać żebra i rozjeżdżały jej się łapy. Dziś waży 47,5 kg. I jest pewną siebie umięśnioną pannicą wpatrzona we mnie jak w obrazek.
Mógłbym o naszej wspólnej drodze do szczęścia napisać książkę ;)
@Richtig_Piwosz tez mam corso, a raczej corsiatko bo ma 1.5 roku i wazy 35kg xd ale toczymy dluga walkę z pasozytami (lamblia), już prawie rok. to trochę zahamowało jej wzrost.
moja jest zupełnym przeciwieństwem rasy- zero stróżowania i popędu obronnego, jest moim pierwszym psem i szczerze nie wybrałbym nigdy innego. mega lojalna i szczęśliwa sunia. życzę wam duzo dobrego!
@bemo:
To trzymam kciuki. Kiedy pupil choruje najgorsza jest bezsilność. 2 lata temu straciliśmy naszego pierwszego corso w wieku 5,5 roku. Pustka w domu była nie do zniesienia.
CC to takie wieczne dzieci, zawsze chcą być blisko swojego człowieka. Śpi z Wami? :)
@Richtig_Piwosz moja dosłownie mnie stalkuje i jest moim cieniem. niestety jeszcze ma lek separacyjny, więc wszędzie biore ja ze sobą. mam taki przywilej, że mogę ją brać do pracy, więc niby git. 3 miesiące wprowadzałem klatkę kennelowa i uczylem jej zostawania samemu I dało to rezultat tylko na 2 miesiące. potem niestety bylo tylko gorzej. także sama nie zostanie, nawet jak zostawie ja czasem u rodziców to tylko chodzi i piszczy jak
bemo - @Richtig_Piwosz moja dosłownie mnie stalkuje i jest moim cieniem. niestety jes...

źródło: temp_file.png702602129516325179

Pobierz
@bemo:
Nasze zmagania z lękiem separacyjnym opisałem tu:
https://wykop.pl/wpis/63891539/pierwsze-wspolne-3-tygodnie-za-nami-biorac-pod-uwa

Jedyną skuteczną metodą okazało się częste wychodzenie z domu i pozostawianie jej samej na co raz dłuższy czas. Było to dość trudne bo pracuję w domu. Ale w końcu się udało.
W poprzednim domu nigdy nie zostawała sama, zawsze miała do towarzystwa starszego psa.

Co zaskakujące. Kiedy braliśmy ją od poprzedniego właściciela, to poszła z nami bez oporów. Ale kiedy na spacerze