Wpis z mikrobloga

@Ciuralla1:
dzień po alko: wzrost poziomu lęku+obniżone samopoczucie. Kiedyś tak nie miałem, ale jak gadałem o tym ze znajomymi, to nie jest nic odosobnionego. To samo mam po miksie genetycznym indica-sativa, a w mniejszym stopniu po cannabis sativa (towar z apteki).
weekend piłem pierwszy raz od grudnia i później to się zaczął dramat, który trwa do teraz. O ile prze


@Ciuralla1: nie piłem rok, później wróciłem do lekkiego piwkowania i to samo, następnego dnia uczucie stresu jakbym zaraz miał mature pisać. #!$%@?ć alko wal kwasy na gałkę oczną.
@Ciuralla1: Kiedyś wracałem z mocno zakrapianego wieczoru kawalerskiego, dzień później, kierowcą był jakiś 18-letni koleś który nie pił ale powiedzieć że mocno niedoświadczony to mało. Schizy miałem okrutne, różne scenariusze wypadku na autostradzie, lęki przy każdym wyprzedzaniu itp. Na szczęście jedyne co się wydarzyło to to że głąb nie ogarnął że trzeba zatankować w porę.
@Ciuralla1: Do środy Ci przejdzie. Załaduj jakieś witaminy w organizm (szczególnie kompleks witamin B - to one mają duży wpływ na Twoje teraźniejsze samopoczucie), porządnie zjedz, wyśpij się. Nie Ty jeden się z tym borykasz, ale będzie dobrze, nie dygaj. :)
@Ciuralla1: No niestety tak to wyglada przy nerwicy. Następny dzień to jest istna porażka, atak paniki goni kolejny atak, a myślenie rozbite na milion części. Trzymaj się Miras, wiem jak to jest - z autopsji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Ciuralla1: znajomy po przejściu covida miał dokładnie to samo. Idź do psychiatry, przepisze leki i po jakimś czasie będziesz mógł się normalnie napić :)
@Ciuralla1: upraszczając: każda substancja psychoaktywna przyspiesza/spowalnia procesy zachodzące w mózgu przez co wprawia go w jakiś stan. Mózg "dąży do homeostazy: wyrównania. Jak z emocjami- wielka radość z czasem przechodzi i masz swój stan wyjściowy. Z tym, że w przypadku używek mozg trochę zawsze przedobrzy w drugą stronę. Palisz wtedy dla relaksu? To potem Mozg może iść w stronę lęków i niepokoju. Walisz opio by uciec od bolu? Przy odstawieniu mozg
@Ciuralla1: mam to samo, parenaście tyg. trzeźwo, treningi, przygotowywanie pod triatlon, super samopoczucie. Jeden intensywniejszy piątek i 2 dni przespane, słabe samopoczucie, lęki, dopiero pod koniec tygodnia doszedłem do siebie. Myślałem, że tylko ja tak mam i jestem jakimś wyjątkiem a wszyscy sobie mogą wesoło pić i czują się świetnie (np. moja żona która nigdy nie umie sobie wyobrazić o czym mówię mając na myśli lęki na kacu). Szczególnie, że ogólnie