Wpis z mikrobloga

@RzutKamieniem: sorry ale Michałek ledwo co wygrał z Hillem, którego Senna robił jak chciał na początku 1994. Jeśli już gdybamy, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Senna zdominowałby drugą część sezonu bo Williams się ogarnął.

PS. Oczywiście pamiętam o karze dla Schumachera ale gdyby Senna nie zginął i tak by ją dostał.
@RzutKamieniem: Michałek? Ten sam. który w wątpliwie legalnym bolidzie musiał posuwać się do nieczystych zagrań, żeby w ogóle moc pokonać Hilla, który w twoim mniemaniu był turbo ogurem? xD
No bo przecież Senna zapomniał jak się jeździ co nie? hehe tylko brakuje żartu o skręcaniu w prawo...
Sroga odklejka ale w twoim przypadku wcale mnie to nie dziwi
@RzutKamieniem: tak jak napisałem, skoro ledwo wygrał z Hillem to skąd to przekonanie, że wygrałby z Senną, który zdobył pole position do każdego wyścigu w 1994 przed śmiercią. Samo to z jaką pewnością dywagujesz o czysto teoretycznych wydarzeniach świadczy o głupocie i ignorancji. Prędkość Senna wciąż miał, tylko Williams na początku sezonu nie wyrobił z nowymi regulacjami, które miały na celu skoczyć jego dominację. Bolid fatalnie się prowadził i ogarnęli to
@cinu4: Ale to co napisałeś ma zerowe znaczenie, bo jego 'ledwe wygrywanie z Hillem' jest zasługą idiotycznej polityki karnej FIA, która prawie można rzec ustawiła mistrzostwo pod niego, a nie brakiem umiejętności Michaela. Jego pole position są warte tyle ile pole position Leclerca, jakby przeżył Imolę to byłby już 30 punktów w dupę i to byłaby różnica nie odrobienia.

Zależało by od tego jak bardzo FIA by zależało by udupić Michaela,