Wpis z mikrobloga

-------------------------------------------------- #stheira --------------------------------------------------

Po 4 latach mały powrót, żeby przypomnieć Wam, że kiedyś to było...

Ścianka ta opowiada historię z przełomu epok, która nomen omen doprowadziła do trzeciego etapu w historii uniwersum. Starałem się nie używać miliona tajemniczych terminów z przed wielu lat, kiedy zdarzało mi się coś publikować, ale jeżeli zaciekawi Was jakiś temat to zapraszam do wcześniejszych postów lub posta zbiorczego na grupie Facebookowej, który planuje rozbudować w najbliższym czasie, żeby uprościć proces czytania moich wypocin.

------------------------------------------------ Wołam -----------------------------------------------------

Osoby plusujące ostatni wpis: @SpaceMonkey @Lisaros @cyberpunkowy_neuromantyk @qnebra @orfan @Prekambr @yeron, @marzeniec @koostosh @wojownicza_konczyna @DonJohnsonXIII @JohnMarkII @ConstantineFrankHawkman

--------------------------------------------- Rozdział 2 (prolog?) ---------------------------------------------

Przerwa w tworzeniu to oczywiście timeskip (nOaJaK). Generalnie Gehenna – dosłownie. Upadł system, Zehirzy wybici przez wielokulturową ekipę swoich kultystów zebranych zewsząd przez Mędrca, który zaplanował sobie, że w sumie to jedziemy z nimi, aby uciśniony lud nie musiał słuchać chodzących drzew. Warto dodać, że ten cały Mądrala to rozbitek pochodzący z innego kontynentu „Wyspy”. Jak do tego doszło?

Nie wnikając teraz w szczegóły Mędrzec zebrał sporą grupę outsiderów z Kontynentu, nauczał i rozszerzał spektrum swojej Świadomości (w kontekście powszednim, ale też per se źródło magii w uniwersum). Ostatecznie udało mu się na tyle urosnąć w siłę, że jego wioska była w stanie nawiązać sekretny pakt z jednym z klanów, a tym samym osiedlić się w tajemnicy przed Zehirami (przedwiecznymi strażnikami ładu na Kontynencie). Dzięki tej sytuacji Mędrzec w stanie był stale przeprowadzać wiele bardzo brutalnych eksperymentów, poszerzać swoje wpływy, Świadomość, a ostatecznie obalić system obejmujący cały Kontynent. Jednym z kroków w dążeniu do tego celów było zwołanie największej armii w dotychczasowej historii świata z Wyspy na Kontynent Chodzących Drzew, na którym toczy się cała akcja.

Problem taki, że połowa żołnierzy nie dotarła, a połowa pozostałych zginęła z powodu chorób i nieznanej im fauny i flory. No bo kto by się martwił o dzikie zwierzaki, kiedy masz 6 ramion Aury, co nie? CO NIE? No, ale trochę ich zaskoczył fakt, że zwierzęta stawiają większy opór od tubylców, którzy w sumie to wojska nie mają, wojny nie znają, żyją w szałasach i domkach z guana, a do tego popierdzielają na jakiś poebanych dwunożnych zwierzętach. Wspominałem już, że ta armia to większość samców zdolnych do walki z całego jebitnego kontynentu wielkości Australii? Nie? No to już wiecie czemu w przyszłości nie będę zbyt dużo wspominał o narodach, które pozbawiły się ponad połowy manpowera z powodu jakiegoś listu w butelce…

No, ale wracają do tematu – wspaniała armia dotarła i po ogarnięciu tych poebanych stworzeń zaczęła podporządkowywać sobie tereny. Trwało to parę miesięcy, a biorąc pod uwagę brak oporu ze strony tubylców to poszło całkiem nieźle… No dopóki Zehirzy nie przyszli i nie zdziesiątkowali Wyspiarzy… I tak skończyła się Pierwsza Fala, która była pierwszą realną wojną dla Kontynenciarzy i jedną z ostatnich dla Wyspiarzy… A wiecie czemu? Bo te typy wysłały drugą falę licząc, że tym razem im się uda XD Co się dalej stało z tymi całymi Wyspiarzami, którzy nie wyruszyli na kampanie? A ciul wie – walczyli o władzę, potem w wojnie domowej pomiędzy patriarchatem, a matriarchatem (co zrozumiałe skoro 80% mężczyzn zginęło na wojnie gdzieś za siedmioma morzami i siedmioma górami).

Czyli co? Mędrzec przegrał i elo cześć? Nic bardziej mylnego. Mądrala wziął ekipkę i kiedy stosunkowo duże siły Zehirów powstrzymywały Wieloramieńców rozegrał kilka dywersji wśród większych klanów, a potem poszarżował na JEBITNY SPAWNER ZEHIRÓW. Ten magiczny monument został zidentyfikowany jako miejsce narodzin tych mitycznych istot. Warto tez wspomnieć, że powstało o no jako owoc śmierci boga i narodzin wszechświata. Tak więc kilku odklejenców, którzy nawet nie byli w stanie używać magii innej niż ich żywioł dało radę zniszczyć Magiczne Drzewo, które pojawiło się po śmierci boga absolutnego? No nie, wszyscy zginęli xD Lider chciał tylko potwierdzić, że magia żywiołów nie jest w stanie uszkodzić spawnera, a Zehirowie w stanie są niemal natychmiast regenerować rany zadane żywiołami. Co na marginesie ma sens, bo cała magia i wszystkie rasy Kontynentu pochodzą właśnie z Drzewa.

Jednakże znalazł się pewien plus tej specjalnej operacji militarnej, a konkretnie okazało się, że stare, zdrewniałe członki Zehirów dość łatwo uszkodzić i nomen omen odrąbać, więc po wszystkim Mędrzec wysłał w miejsce walk kilkoro uczniów, żeby zebrali materiał i przez kolejne kilka lat eksperymentował z tą tkanką. Odkrył on, że ciało Zehirów "generuje”/”wyciąga”/”kondensuje” Aurę, a więc jak to przedstawiciel gatunku ludzkiego pierwsze co zrobił to broń, a następnie użył ich do poczynienia pewnych postępów w odblokowywaniu kanałów Aury u swoich uczniów. Proces był bardzo bolesny i w zasadzie polegał na siłowym „przeciskaniu” Aury przez te metafizyczne dziurki od klucza. Uzyskał w ten sposób pewność, że nawet zwykły Kontynenciarz jest w stanie władać innymi rodzajami magii. Wiele lat później zaowocowało to stworzeniem rasy, której nie dotyczyły naturalne ograniczenia wynikające z przynależności do konkretnej rasy. A co z tą super bronią? Czy pognał na spawner? Jak wcześniej wspominałem głupi typek nie był i wiedział, że patykiem drzewa nie zetnie… Dosłownie i w przenośni. Minęło kilka kolejnych dekad, i jeszcze wincyj zbrodni na niewinnych „uczniach” co doprowadzić miało do stworzenia „super-człowieka”, który nie jest ani za mądry, ani za silny, ani jakiś wybitny w magii – za to jest super płodny i nie jest ograniczony przez wolę Zehirów. Mędrcowi udało się pozyskać także kilku wyznawców w postaci niedobitków z Wyspy, co znacznie wzmocniło potencjał militarny tego śmiesznego zbiegowiska, bo tylko obca magia była w stanie naruszyć fundamenty świata w postaci Świętego Drzewa.

-------------------------------------------- Dodatkowe tagi ---------------------------------------------

#conworld #conworlding #worldbuilding
  • 3