Wpis z mikrobloga

Jeszcze 5 miesięcy temu mój stan psychiczny był tragiczny. Nie miałem na nic sił, leżałem całymi dniami fantazjując o samobójstwie i rozmyślałem o mojej przeszłości i latach, które bezpowrotnie utraciłem przez zachorowanie na schizofrenię paranoidalną, depresję oraz traumy, które sprawiły, że jestem tu gdzie jestem. Lata picia, bezrobocia, zawalania pracy, wpadania w długi - pasmo porażek. W tym zwariowanym, konsumpcyjnym i chaotycznym świecie bardzo łatwo jest się pogubić, zwłaszcza jak nie ma się wsparcia psychicznego od rodziny.

Mój psychiatra zdecydował się na przepisanie mi antydepresantów, początkowa dawka jednak była zbyt niska i miałem jedynie siły, aby wyjść na spacer, wciąż niestety leżałem całymi dniami i fantazjowałem o samobójstwie. Zwiększono mi dawkę i po kilku tygodniach pojawiło się światło w tunelu. Mam coraz rzadziej myśli samobójcze, mam energię (co prawda szału nie ma, ale zawsze coś) na to, by czasem uprawiać sport i uczyć się programowania. Wróciłem do ogarniania samego siebie, czyli mycia naczyń, prania, sprzątania po sobie itd. Niestety przez depresję i objawy negatywne schizofrenii nie miałem DOSŁOWNIE na nic sił. Zajmowała się mną moja rodzina, mega poniżające biorąc pod uwagę mój wiek.

Przeszedłem straszne rzeczy, ale leki zmieniły mój stan umysłu i teraz wiem, że są dwa wyjścia. Pierwszym - najprostszym - jest kontynuowanie użalania się nad sobą, bezdomność i w efekcie najprawdopodobniej samobójstwo. Drugim wyjściem jest podjęcie się walki z moimi chorobami psychicznymi (odpowiednie leczenie) oraz demonami przeszłości. Ja postanowiłem wybrać drugie drzwi.

Jeśli nie macie nadziei i myślicie, aby to wszystko już zakończyć, to na prawdę, polecam spróbować leczyć depresję lekami. One na prawdę mogą uratować życie i zmieniają stan umysłu. Pojawia się światło. Pamiętacie jak np. byliście zbyt niscy, a chcieliście przejść przez ogrodzenie np. po piłkę, która tam wypadła? Ktoś wam musiał wtedy podłożyć rękę pod nogę i was lekko unieść. Taką "stopką" są właśnie leki nowej generacji - SSRI. Walczcie, nawet jeśli nie macie dla kogo. Depresję trzeba leczyć, a zwłaszcza jej silne epizody.

Obecnie biorę 100 mg sertraliny.

#depresja #schizofrenia #psychiatria
  • 13
  • Odpowiedz
  • 2
@kfiatek_na_parapecie:

chlop sie #!$%@? ssri i teraz struga filozofa xddd

Nikogo nie muszę strugać. Może kogoś mój post zainspiruje i zacznie się leczyć. Zawsze się znajdzie ktoś taki jak ty i napisze bezsensownego posta, więc w sumie mam wyje%$#ane ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak z ciekawości - masz o coś ból dupy?
  • Odpowiedz
@kfiatek_na_parapecie: @_gabriel Typowy wykopek jest typowy. SSRI pomogły wielu osobom i to jest fakt. Ja po odstawieniu już 4 miesiące nadal jestem w bardzo dobrym stanie w porównaniu do okresu zanim je zacząłem brać.

Spoko Mireczku że postujesz takie rzeczy - nawet jeśli chociaż jednej osobie, pod wpływem tego posta, zasieje się ziarno "A może by jednak kiedyś spróbować?" to już sukces.

Trzymajcie się tam w tej depresji.
  • Odpowiedz
@_gabriel: ja biore SNRI i neuroleptyki. Z SSRI to tylko mi parogen trochę pomagał a sertralina była dla mnie jak cuksy bez żadnych efektów. Jeszcze brałam trójpierścieniowe ale po nich się trzęsłam jak paralityk. Bierzesz tylko SSRI? Mi się wydawało ze przy schizofrenii paranoidalnej najczęściej się stosuje kwetiapine albo olanzapine
  • Odpowiedz
  • 2
@powaznadzordza67:
Na schizofrenię paranoidalną biorę 3 mg kwetiapiny, natomiast na depresję biorę 100 mg sertraliny. SSRI bardzo mi pomogły, ale na każdego dany lek działa inaczej, dlatego nie dla każdego sertralina zadziała tak jak na mnie. Leki trzeba odpowiednio dobrać i nie jest to łatwe zadanie.

@kfiatek_na_parapecie:
Teraz już wiem, że mam do czynienia z ignorantem albo głupkiem. Te leki mogą uratować życie i jeśli tego nie widzisz, to albo
  • Odpowiedz
@HonJopkins:

Typowy wykopek jest typowy. SSRI pomogły wielu osobom i to jest fakt.


Tak samo wielu osobom nie. Nie dziwię się, że ludzie je krytykują, bo nadal mają wiele wad i to co one komuś spowodują to jest zwykła loteria. Ja z może 10 różnych brałem i nic to nie dało, do różnych psychiatrów chodziłem miesiącami. Ostatecznie to olałem, bo psychiatria jakby chciał to by do śmierci mi kazał brać milionowe
  • Odpowiedz
@Kamilo67: Po pierwsze: brałem długo dłużej. 4 miesiące już nie jem. Dwa: Chodziłem równocześnie na terapię blisko 2 lata. Trzy: Szkoda, że tobie się nie udało dobrać dobrych leków ale niestety jesteś raczej wyjątkiem niż regułą, bo zazwyczaj sprawa ma się lepiej i praktycznie każde badanie na PubMedzie odnośnie subiektywnych odczuć przed i po leczeniu wskazuje że większość ludzi widzi poprawę. To że istnieją ludzie ze źle dobranymi lekami/lekoodporną depresją to
  • Odpowiedz
@_gabriel: Do czasu, uzależnisz sie od leków, bedziesz otumaniony bo takie mają działanie i jescze problemy ze wzwodem. Tym #!$%@? bo chwile sie poczułes lepiej możesz wpędzić kolejnych ludzi do tej spirali
  • Odpowiedz