Wpis z mikrobloga

No więc załoga Titana nie zyje. Ten, powiedzmy, "batyskaf" został zmiażdżony przez ciśnienie wywierane przez słup wody o wysokości ponad 6 km.
Dlaczego bóg nie uratował tych ludzi po katastrofie tego pojazdu? Może i zostali zmiażdżeni przez ciśnienie, ale czyż dla wszechmogącego może być jakimkolwiek problemem poskładanie ich ciał z powrotem do kupy - nawet atom po atomie, nawet pod takim ciśnieniem? Dlaczego załoga nie wypłynęła radosnie z głębokości 6 km na powierzchnię, jak jakieś syrenki? Dlaczego za cuda uznaje się wyleczenia z poważnych chorób, a nigdy nie ma cudów, które naprawdę wskazywałyby na na nadnaturalne własności boga podobno wszechmogącego?
Wie ktoś?
Czy bog, który jest wszechmogący zawsze musi iść na łatwiznę i leczyć ludzi, którzy mogliby wyzdrowieć wyznając inne religie lub nawet będąc ateistami, zamiast zająć się naprawdę beznadziejnymi przypadkami?
#bekazkatoli #titan
  • 22
@bol_konia_christiana:

No więc załoga Titana nie zyje. Ten, powiedzmy, "batyskaf" został zmiażdżony przez ciśnienie wywierane przez słup wody o wysokości ponad 6 km.


Titanic leży na głębokości około 3800m.

Dlaczego bóg nie uratował tych ludzi po katastrofie tego pojazdu?


Bo nie istnieje.