Wpis z mikrobloga

Jako że #samotnosc mocno trafiając do nowego miejsca w #pracbaza gdzie wszyscy byli nowi i nikt się nie znał. Starałem się być wbrew mojej naturze jak najbardziej otwarty zagadywać i w ogóle. Myślałem, że już się udało, stworzyliśmy grupkę paru znajomych. Myślę sobie no fajnie w końcu będę może miał się z kim spotkać pogadać, gdzieś wyjść. Myślałem aż do czasu kiedy dowiedziałem się, że mają wspólną grupkę na messengerze, na której umawiają się na picie i takie tam. Oczywiście ja nigdy nie zostałem nigdzie zaproszony. Łudziłem się znowu, okazało się, że byłem tam jako podrzutek. Niby wszyscy poznawaliśmy się w tym samym czasie tyle czasu spędzaliśmy razem a jednak jestem jedyną osobą która nie została nigdzie zaproszona.
Naprawdę nie wiem co zemną nie tak.
#przegryw #gorzkiezale
  • 5
@pudzianatroxgrvb: to jest straszne uczucie. Człowiek myśli że fajnie się dogaduje z resztą, są śmieszki, heheszki, wszystko wskazuje na to że jest to coś więcej niż tylko wspólna praca, a później człowiek dostaje prosto w mordę takiego plaskacza gdzie dowiaduje się że mają taką grupę i umawiają się na wyjścia, a o człowieku nawet nikt nie pomyśli, że warto go zaprosić. Mam tak u siebie...
@pudzianatroxgrvb: Ja kiedyś miałem ciekawą sytuację. Jeździłem sobie na jakieś studia zaoczne i nocowałem w hostelu. Było tam sporo ludzi którzy też w celach edukacyjnych przyjeżdżali i tam nocowali bo zwyczajnie było tanio (pokoje kilkuosobowe)
I pewnego razu kolesie z pokoju, którzy pierwszy raz się widzieli na oczy, zaczęli się umawiać na na dupeczki. I nikt nawet nie pomyślał żeby mnie zapytać czy też bym poszedł. No ale pewnie bym im