Wpis z mikrobloga

Okej, wracam do #dzienryla
W poprzednim wpisie troszkę mi się rozeszło bo opisywałem dzień, a potem skoczyłem do kolejek podwieszanych. Wrócę do meritum -
dlaczego 5:30/35 wchodzę przez bramę?
To proste, kopalnia to nie zakład z jednym małym budynkiem, muszę dojść do łaźni to już mamy np. 5:35/40, załóżmy jestem już przebrany, teraz udaję się na lampownię w celu pobrania swojej indywidualnej lampy górniczej, są one umieszczone w takich dużych rzędach podłączone do ładowania, wyświetla nam również czy lampa jest naładowana/czy się ładuje/ jaki poziom naładowania (zdarzyło mi się, że mi lampa zgasła na szybie przed zjadem albo w połowie "szychty" XD). Następnie udaję się do okienka, w którym pobieram maski przeciwpyłowe, są one przydzielone dla różnych stanowisk w zależności od zapylenia klasy P1,P2,P3. Przykładam dyskietkę i Pani daje mi maski przeciwpyłowe, a w systemie rejestrowane jest że pracownik XY pobrał tego dnia taką ilość masek. Dobieram również stopery do uszu ale to już bez odbijania dyskietki, można w tym okienku pobrać również okulary ochronne oraz takie "lepsze" coś aniby google (Do różnych prac wymagane są różne rodzaje). Jak możecie się domyślić, nie jestem tam sam więc czasem stoję w kolejce. Jak bym chciał pobrać zasypkę talkową do stóp albo rękawicę to musiałbym jeszcze odejść kawałek do automatu, przykładam dyskietkę i na dotykowym ekranie wybieram co chcę pobrać, na 2 tygodnie przysługuje mi 1 para rękawic ochronnych (XD), czasem po pierwszej szychcie są do wyrzucenia i wtedy idę znowu następnego dnia do okienka z maskami i odbijam pobranie dodatkowych rękawic. Wracając, mam już lampę górniczą ale jeszcze muszę pobrać aparat, są one umieszczone niedaleko lamp. Pobieram swój indywidualny aparat i przez wziernik sprawdzam, czy wilgoć nie dostała się do środka. Jeżeli wziernik ma kolor niebieski jest git, jakikolwiek inny kolor = wymiana aparatu na tzw. rezerwę, co wiąże się z wpisem do specjalnej książki. Jest już około 5:45/50 (zależy od kopalni bo czasem dojście z łaźni na lampownię to też kilka minut), potem pobrać wodę, znowu inne miejsce - przychodzę, odkładam butelkę do worka, zakrętkę do pojemnika i w zamian dostaję nową wodę. Dopiero teraz idę na podział, który też może być zlokalizowany kilka minut od owego budynku, więc finalnie wchodząc na kopalnię o 5:30, po przebraniu, pobraniu aparatu, lampy, masek, wody przychodzę na podział chwilę przed godziną 6tą lub na styk (są takie asy co już o 5:01 wchodzą na kopalnię xD). Jest to czas który poświęcam na przygotowanie do pracy i czas za który nikt mi nie zapłaci, bo pracę zaczynam od godziny 6:00. Kierownik jest około 6/6:05, rozpoczyna podział który też trwa, jak trzeba 20 osobom wydać wstępne polecenia i powiedzieć co kto ma robić to w zależności czy dostajemy informację jako jedni z pierwszych lub ostatnich dopiero wtedy idziemy na szyb lub nie, bo czasem trzeba jakiś materiał pobrać, więc znowu latanie po warsztatach/komorach i odbijamy dyskietkę przy czytniku "zjazdów", czasem dopiero 6:15/20 zjadę na dół (nie zapominajmy, że jest bardzo dużo innych osób które chcą zjechać, więc same zjeżdżanie na dół tworzy kolejkę przy szybie). Czasem na dole jestem o 6:10 a czasem i 6:25... Koniec wpisu, załączam w załączniku zdjęcia aparatów używanych w mojej kopalni - KA-60, SR-60 oraz 1PVM KS (produkcji ukraińskiej ( ͡° ͜ʖ ͡°))
#gornictwo #slask #wykop #wegiel #pracbaza #ekspert #studbaza #tunele #slask #ama #blog #chwalesie #zalesie
przodowyryl - Okej, wracam do #dzienryla 
W poprzednim wpisie troszkę mi się rozeszło...

źródło: aparat

Pobierz
  • 9
@przodowyryl: jak byłem kiedyś w Guido w Zabrzu to przewodnikiem był emerytowany górnik (nie pamietam z jakiej kopalni). Powiedział że jego żona w biedronce pracowała i tam miała ciężej niż on na kopalni. Bo on jako że była to kopalnia z jakimiś cięższymi warunkami to miał zmianę 6 godzinna, zanim dojechał do miejsca pracy to mijała godzina, na powrót też godzina więc pracował raptem 4 godziny, a jego praca to było
@ChempyTuj: są faktycznie takie stanowiska, po opisie wnioskuję że operator kolejki podwieszanej właśnie natomiast uwierz mi że wolę spokojnie przepracować na 7,5 niż na 6 godzin bo organizm dostaje zajebiście w #!$%@?ę i po przyjściu do domu nie masz na nic ochoty(nie wliczam tu właśnie takiego operatora kolejki bo to faktycznie fajna Fucha ale i odpowiedzialność)