Wpis z mikrobloga

generalnie nie rozumiem ludzi którzy zarzucają przejeżdżającym brak reakcji. Kiedyś jadąc w pociągu późnym wieczorem - prawie pusty pociąg po kilka osób na przedział, w moim siedziałem ja i jakieś 2 dziewczyny osobno każda - wszedł do pociągu jakiś typek, większy, nabity, naćpany i #!$%@? i robił awanturę, darł ryja, gadał sam do siebie i kłócił się z konduktorka o której mówił że ją #!$%@?, usiadł się chwilę w naszym przedziale po czym poszedł na przód robić awanturę, wstałem z tymi dziewczynami zobaczyć co się tam dzieje i wywiązała się rozmowa z ich strony w stylu że czemu nikt z nim nic nie zrobi, odpowiedzialem wprost - Jadę odwiedzić mamę na weekend, mam się szarpać z pijanym i nacpanym chłopem tylko dlatego że krzyczy w pociągu i jedzie bez biletu? a skąd mogę wiedzieć czy zaraz noża nie wyjmie i mi nie wbije, dopóki nie czuje że moje bezpieczeństwo jest bezpośrednio zagrożone to nie widzę sensu ingerować w coś takiego, życie ma się jedno.

#poznan #przemyslenia
  • 24
@pilnapotrzeba: i git zrobiłeś, może nawet zawdzięczasz temu życie. aż mi się przypomniała ostatnia sprawa jak babka skoczyła do rzeki ratować syna, on sobie samodzielnie wypłynął a ją wciągnęło pod wodę i w rezultacie się utopiła. jakaś typiara, świadek sytuacji, narzekała jak to faceci nie chcieli pomóc i nawet mieli czelność odpowiedzieć, że nie potrafią pływać. dodała, że wystarczyłoby żeby "mężczyźni złapali się za ręce i ją wyciągnęli". często taki tryb
@pilnapotrzeba: ja bym zarzucał brak reakcji tylko osobie poszkodowanej która przeżyła, ale rozumiem że może to wynikać z różnic płci.
Jeśli ktoś zabiłby mi tak bliską osobę, to nie patrzyłbym na nic, a chociaż próbował wydłubać jej oczy.
Może nie w pierwszej sekundzie, ale po 3 stres i adrenalina zrobiłby swoje. Nie mógłbym żyć z tym, że stałem i darłem mordę.
@DestroDevil: ale ja jestem jeden a nie wszyscy i nigdzie nie pokazuje że jestem super, bo mam was w dupie.
Cały czas jestem na żywo więc co mam zapomnieć?
@KotBojowy zawsze w obliczu zagrożenia coś robię, jak już pisałem - nie jestem #!$%@?ą jak ty.
@fajny_kapelusz: no to bądź tą #!$%@?ą w świecie, mi nic do tego.
Jak nie mam już nic do stracenia (skoro się zaręczyli to przynajmniej w tym momencie uważali to za miłość życia) to nad czym miałbym się zastanawiać?
Miałem mnóstwo #!$%@? sytuacji i to w momentach, w których nigdy bym się nie spodziewał. Oczywiście nie takich jak na filmie, ale typu znajomy znajomego z miotaczem gazu, pałką teleskopową etc. Czy całkiem
@pilnapotrzeba: mam podobnie tylko chamuje mnie to że szkoda mi kasy na szarpanki w sądzie jeśli się coś stanie. Moi rodzice już raz zapłacili jak wybiłem zęba koledze co się mnie chytał. Zawsze mam w głowie że przeciwnik upadniw zayebie se w głowe i mamy go na sumieniu i problem. Za dużo sadisticka widziałem by nie myśleć
@pilnapotrzeba: Ja reaguje dopiero jak naprawdę robi się poważnie. Miałem już kilka takich sytuacji, że próbowałem kogoś wyciągnąć z opresji(bójka lub chłop babę ciągał, przyciskał do ściany), a potem poszkodowana/y miał do mnie pretensje. Ludzie to zakłamane #!$%@? i wcale się nie dziwie, że panuje znieczulica w społeczeństwie
@pilnapotrzeba: Jak masz kilka kobiet i agresywnego typa, to najlepiej nie robić nic. Po prostu. Zniszczy coś w pociagu to zniszczy. Będzie przeklinał to trudno. W tej sytuacji kobiety albo uciekną albo uznają, że masz ich wszystkich bronić i skierują cala agresje napastnika na ciebie. Nie łudź się, że jakaś kobieta ci pomoże. Na tym świecie jest tylko jedna kobieta, która może cię bronić za cenę własnego życia i jest nią