Wpis z mikrobloga

#bekazpisu Jarosław to białorycerz śliniący wszystkie ręce napotkanych kobiet (niestety nawiedził około 2007 roku szpital w którym pracuje moja Mama. W recepcji, gdzie siłą spędzono personel obślinił mnóstwo dłoni mlaszcząc ukontentowany - taki szarmancki. A może to zakompleksiony mizogin, który według oficjalnej linii partyjnej "nie założył rodziny, bo jego największą miłością jest Polska"?
  • 2
  • Odpowiedz
Czyli coś w akcji "Buś" było na rzeczy? Czytałem skan artykułu z "Nie", bodaj z 1992 roku. Autorem był dość kontrowersyjny Jerzy Nasierowski, jednak rzucał nazwiskami na lewo i prawo. Trudno się ustosunkować. Ale logika politycznej obecności Prezesa to klasyczne wypieranie orientacji.
  • Odpowiedz