Wpis z mikrobloga

Tak w sumie to bym usunął konto. Nie ma tu nic wartościowego, tylko moje wysrywy z momentów, kiedy gorzej się czuję. Żadnej wartości merytorycznej, tylko zabieram przestrzeń dyskową na serwerach. W sumie tak właśnie wygląda moje życie. Nawet jeśli na zewnątrz wydaję się spoko, to w środku jestem tylko bezsensownym zbiorem danych, które zabierają zasoby innym osobom, które lepiej nadają się do życia. Nigdy nikogo nie miałem i mam w sumie dosyć po 24 latach takiej egzystencji. Nie jestem nikomu potrzebny i nikt by nie zwrócił uwagi, że mnie nie ma, poza najbliższą rodziną. Męczy mnie ta samotna egzystencja. Takie samotne życie dla samego siebie nie ma najmniejszego sensu. Miałem już przeróżne hobby i potrafię robić od #!$%@? rzeczy, Co z tego, jeśli nikt na zewnątrz o tym nie wie i tego nie docenia? Jesteśmy istotami, które potrzebują interakcji społecznych i poczucia przynależności do grupy. Bez tego jednostka traci chęci do jakiegokolwiek działania i udziału w społeczeństwie. Pozostaje wtedy mechaniczne wykonywanie swojej pracy, aby uzyskać zasoby i nie ma tu miejsca na jakiekolwiek wykazanie inicjatywy. No bo i po co? Nie ma dla kogo tego robić, otoczenie tego nie doceni. Czuję się uwięziony w tym systemie, w którym inni odnajdują szczęście. Portale randkowe nic nie dają, w robocie nie potrafię zagadać, nie mam perspektyw na znalezienie partnerki, a samotne życie jest dla mnie warte tyle, co nic. To tak, jakbym był robakiem, który nie potrafi myśleć i chce się tylko nażreć i przetrwać kolejny dzień. Dzień za dniem wegetuję z myślą, że może jutro będzie lepiej. Ile można? Chciałbym mieć jakiś cel w życiu i móc się jemu oddać. Jak ktoś przeczytał ten wysryw do końca, to dziękuję za uwagę, nie wiem co chciałem tutaj przekazać. Chyba chciałem po prostu wypuścić z siebie emocje, które we mnie siedziały i domagały się wolności. Miłej nocy. #depresja #tfwnogf #gownowpis
  • 2
  • Odpowiedz