Wpis z mikrobloga

@Beeercik: Akurat klimat w V jest obłędny, tylko zabrakło naprawdę fajnie poprowadzonej fabuły. A raczej, powiedziałbym że historie Franklina i Trevora były zupełnie nijakie. Gdyby wywalili tych 3 grywalnych bohaterów, i widzielibyśmy ich tylko z perspektywy Michaela, jako jedynego grywalnego bohatera, to V była by genialna. A tak, dla mnie każde przełączenie z Michaela na Franklina, a zwłaszcza na Trevora i robienie ich misji było zwyczajnie męczące i robiłem je byle
  • Odpowiedz
  • 0
gdyby wywalili tych 3 grywalnych bohaterów


@bary94pl : No o temacie więcej niż 1 protagonisty to nawet nie chce się wypowiadać bo to imo największy błąd serii i prawdopodobnie będzie powtórzony w VI..
Przy czym ja akurat uważam, że lepsza byłaby cała gra skrojona wokół Franklina i gangsterki, a nie Michaela i..no właśnie, czego? On nawet znajomych nie ma.

lata 80 to nie jest temat, który trafia do dzisiejszego, typowego gracza


@
  • Odpowiedz
Jak będzie w czasach współczesnych to będzie tak samo nijakie klimatem jak V ( ͡° ͜ʖ ͡°)

brzmi jak solidny argument


@Beeercik a jaki argument stoi za tym, że V była nijaka klimatem? Dla mnie zajebiste były nawiązania do ówczesnej popkultury i nadawało to dużo barwy wszystkim dialogom pomiędzy graczem a NPC. Muzyka - imo nie odstawała od San Andreas czy Vice City powiązaniem z czasami, ale jednak
  • Odpowiedz
  • 10
@malinq : Według mnie w porównaniu z poprzednimi częściami klimat był nijaki. Czułem przesyt tymi ciągłymi nawiązaniami do pop-kultury, która sama w sobie nie jest w obecnych czasach interesująca. No i za dużo takiego głupkowatego humoru.
Ludzie narzekali, że IV jest smutna i za poważna, a tam było przecież bardzo dużo humoru, ale nie takiego prostackiego i na siłę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przy czym oczywiście 'nijaki klimat'
  • Odpowiedz
która sama w sobie nie jest w obecnych czasach interesująca


@Beeercik: no i tu już pozostaje chyba kwestia gustu. Możliwe, że jesteś trochę starszy ode mnie skoro bardziej odpowiada Ci klimat starszych czasów które możesz pamiętać lepiej. Jak dla mnie klimat teraźniejszości nie odbiegał od pozostałych, a w połączeniu z dużo większym wachlarzem możliwości które dawała w rozgrywce GTA V (pomijając ilość aktualizacji które natłukli przez kolejne 10 lat w GTA
  • Odpowiedz
@Beeercik jak dla mnie w gta V klimat nie był taki zły, ale to nie był też szczyt możliwości rockstar. Było sporo nawiązań do obecnej popkultury i przedstawienie jej w krzywym zwierciadle. Zabrakło mi tam ciekawych DLC, bo miasto i okolice miało ogromny potencjał na to. Zamiast tego rockstar wolał się skupić na GTA Online.
Klimatycznie o wiele lepsze było ponure gta IV. Tam aż się przesiąkało Nowym Jorkiem.
  • Odpowiedz
@Beeercik najlepsze gta to san andreas. Tylko ta gra sprawila że nawet nie zdałem sobie sprawy z upływu czasu i grając w nocy dziwiłem się czemu ptaki drą mordy jak jest noc. Wyglądam za okno a tam juz dzień. Tymczasem ja latałem sobie hydrą nad pustynią a w radyjku leciało "Two tickets to paradise". Takiego efektu nie wywołała już u mnie żadna gra. Ale to pewnie też dlatego z że w 2005
  • Odpowiedz
@Beeercik: a tam, współczesna Floryda też jest bardzo ciekawa, lata 80 już się trochę przejadły po VC i VCS a od premiery GTAV do premiery GTAVI minie co najmniej 11 lat, więc jest pole do wprowadzenia nowych pojazdów, środków transportu, żartów itp w odniesieniu do piątki. Muzyka też da radę, nie ma co wątpić w selekcjonerów od R*.
  • Odpowiedz