Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
cześć Mirki. Teściowa na stare lata związała się z facetem z Niemiec (Polak, emeryt, zameldowany tam). Dyskusja o pełnomocnictwach była w razie choroby lub trafienia do szpitala, ale on ucinał temat - że "co ty się martwisz - to moja córka z Niemiec się tym zajmie". No i stało się - 2 tygodnie temu doznał rozległego udaru niedokrwiennego, prawa strona sparaliżowana, afazja, przytomny ale brak kontaktu z otoczeniem. Helikopterem przetransportowany był do Gdańska (po drodze zgubiły się zęby), a po kilku dniach wypisany został do szpitala bliżej miejsca skąd został zabrany (ok. 100km od Gdańska), gdzie leży do tej pory. Gdy jeszcze był w Gdańsku, to córka przyjechała z Niemiec go odwiedzić, ale widok ją niby przeraził - po czym wróciła do Niemiec (przywiozła jego EKUZ itd.). Lekarze odmawiają udzielenia informacji teściowej, bo nie jest najbliższą rodziną. Córka zapadła się pod ziemię i przestała kontaktować się z nami i nie nawiązała kontaktu ze szpitalem w którym obecnie on przebywa, stąd de facto nawet nie wiemy w jakim on jest do końca stanie - czy rokującym, czy nadaje się do transportu, kiedy go wypiszą itd. Wysłała teściowej lakoniczną informację o ośrodku gdzieś tam w Polsce (ok. 200km od nas) i że można go tam umieścić i tyle (a co z płatnościami, wpisaniem go tam i załatwieniem formalności? my tego nie możemy zrobić). Smaczkiem jest to, że ona ma dostęp do jego niemieckiego konta na które spływają eurosy z niemieckiej emerytury. Ona - mąż albańczyk, dwoje dorosłych dzieci. Pare dni temu sami znaleźliśmy klinikę rehabilitacji osób po udarze w mieście w którym jest on zameldowany i mieszka jego rodzina - zachodnie Niemcy, blisko granicy z Francją (bo oficjalnie był tu tylko z wizytą). Nie mamy pojęcia jak ugryźć ten temat. Mało prawdopodobne jest to, że polski szpital wyśle go na swój koszt transportem medycznym do Niemiec (jesteśmy w stanie opłacić to jednorazowo ze swoich środków, ale znowu wracamy do punktu wyjścia - nie jesteśmy do niczego upoważnieni). Jego leczenia w Polsce nie dźwigniemy prywatnie, a inna sprawa jest taka, że tam opiekę by miał refundowaną. Czy spotkaliście się z takim przypadkiem? Co robilibyście w tej sytuacji? Próbować kontaktować się z jego lekarzem rodzinnym? Gminą w której jest zameldowany? Najgorsza jest ta bezsilność, bo wszyscy chcielibyśmy coś zrobić, żeby mu pomóc i jak najszybciej zacząć leczenie i rehabilitacje po udarze, ale mamy związane ręce. Z góry dziękuję za wszystkie pomocne komentarze.

#zdrowie #medycyna #nfz #niemcy #udar #udarmozgu #stopudarom #neurologia #prawo #sluzbazdrowia



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
  • Odpowiedz
Wiem tylko, że w razie czego szpital może wystąpić do sądu opiekuńczego o umieszczenie chorego w Zakładzie Opiekuńczo Leczniczym. 14 dni na decyzję sądu. Może prywatne ośrodki też by się załapały, ale lepszy ZOL niż nic. Pogadajcie na start z Ordynatorem. Powodzenia!!!
  • Odpowiedz