Wpis z mikrobloga

#fizyka #nadprzewodniki #chemia #nobel #technologia #lk99
Przekleje jeden z komentarzy na Astrozafie, który w temacie LK99 wydaje się być interesującym:

@psikuta1966

K-Drama z nadprzewodnictwem w tle.
W ostatnich dniach zewsząd* słychać o możliwej rewolucji i wyprodukowaniu materiału który jest nadprzewodnikiem w temperaturze pokojowej. Po szczegóły co to da ludzkości odsyłam gdzie indziej (tl;dr - bardzo dużo), bo tutaj skupimy się na K-dramie.

Jest tutaj tyle wątków, że będę skakał.

Początek
Od czego się zaczęło? Od publikacji... dwóch prac w odstępie ~1,5h, w serwisie arxiv, który służy do publikacji tzw. preprintów, czyli wstępnych wersji prac naukowych.

Żeby było śmieszniej, 3 autorów z 1 pracy było również w 2 pracy, gdzie było 6 autorów. O co chodzi? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... nobla.

Nobla za jedno odkrycie mogą dostać maksymalnie 3 osoby.

Ale drama jest o wiele większa, główny "ojciec sukcesu", niejaki Young-Wan Kwon/YW Kwon, został zwolniony/odszedł z firmy prowadzącej badania 4 miesiące temu. W tym czasie jego firma składa pracę do recenzji nadal nad nią pracując.

YW Kwon bojąc się, że zostanie wymazany z szansy na nobla, postanawia.. Z PAMIĘCI i na bazie części wyników badań które mu zostały, napisać pracę i publikuje ją na arxiv. Praca zawiera sporo oczywistych błędów, ale raczej drobnych, a nie fundamentalnych. Druga praca, złożona parę godzin później przez większy zespół, jest już lepsza, ale też ma błędy.

Potem już leci. Po kilkunastu-kilkudziesięciu godzinach pojawiaj się ostra orka pracy, ale głównie za błędy w prezentacji danych. Jak okazuje się później, jeden z głównych zarzutów względem pracy, który de facto podważał całość wziął się ze... złego przekopiowania grafiki przez autorów. Tak bardzo się śpieszyli, że nie zdążyli poprawić. Do tego jakość tłumaczenia z koreańskiego na angielski jest bardzo... przeciętna. Do tego w tłumaczeniu wyleciała ponoć istotna część której brak był mocnym punktem krytyki pracy. Trwa wyścig z czasem.

W piątek YW Kwon pojawił się na konferencji naukowej niezapowiedziany i omawiał dane z pracy (tej pierwszej). Konferencja była międzynarodowa, a on mówił tylko po koreańsku z użyciem tłumacza... Miał przy sobie próbkę, ale okazało się, że na konferencji nie ma właściwego wyposażenia do jej przetestowania przez innych. Pozostali autorzy zgłosili tą drugą pracę do APL Materials, dziennika Amerykańskiego Instytutu Fizyki i przekonują, że to serio działa. Jeden z autorów tej drugiej pracy wrzucił na swoich social mediach tylko jedno - "Nie oszukujemy". Ogólnie obie strony mówią, że praca nie była gotowa do publikacji. Mimo wszystko konflikt spowodował to co spowodował.

W sobotę pojawił się za to na wechacie wpis, że chińscy naukowcy z topowego chińskiego uniwersytetu wstępnie potwierdzili sukces koreańskich naukowców. Co więcej, okazuje się, że 3 z tej 6 to uznani koreańscy naukowcy w dziedzinie nadprzewodników. Hyun Tak Kim, pierwszą recenzowaną pracę o nadprzewodnikach opublikował 22 lata temu - w 2001 roku. Właściwie wyklucza to szanse na pomylenie nadprzewodnictwa z diamagnetyzmem czy jakiś inny idiotyczny błąd. To nie są przypadkowi ludzie - to uznani koreańscy naukowcy w dziedzinie nadprzewodnictwa.

Jeden z autorów - Sukbae Lee, powiedział wczoraj w koreańskim radiu, że YW Kwon wrzucił tę pracę na arXiv bez zgody innych autorów. On, mimo konfliktu z YWK przekonuje, że sprawa jest jak najbardziej poważna i jest pewny wyników.

W międzyczasie, ekipa z Varda Space w Los Angeles (prowadzi to Andrew McCalip) stwierdziła, że mają u siebie wszystko do odtworzenia eksperymentu i od paru dni po godzinach pracują nad przeprowadzeniem eksperymentu. Wszystko transmitują na twitchu dla kilkunastu tysięcy osób i opisują na twitterze. Niestety, fosforek miedzi zamówiony w Polsce utknął na polskim urzędzie celnym - żądają wyjaśnień po co im takie cholerstwo ;)

Dzisiaj też pojawiło się info, że YW Won chce udostępnić swoją próbkę do badań i ekipa z MIT leci już do Korei. Według jednego z ekspertów MIT cała ta praca jest "dużo bardziej przekonywująca od większości jakie widział w życiu". Dochodzą też kolejne głosy, że trzeba czekać na poprawioną i zrecenzowaną pracę, bo to co udostępniono w preprincie nie pozwoli na odtworzenie właściwej próbki - ma (celowo) brakować jakiegoś istotnego kroku. Czy to wszystko może dziwić? Absolutnie nie. To jest coś co potencjalnie może być warte biliony (nie miliardy) dolarów i osobę którą uznamy za głównego twórcę, na zawsze wpisać do historii nauki.

PODSUMOWANIE
Ogólnie panuje wielki chaos, ale co przemawia za tym, że to prawdziwy przełom?
- 3 z 6 naukowców pracujących nad tym to eksperci w dziedzinie nadprzewodnictwa, z wieloma recenzowanymi pracami;
- toczą między sobą walkę "na śmierć i życie" o autorstwo całości - muszą być absolutnie przekonani o sukcesie i wierzą, że walczą o wieczną chwałę (i patenty i kasę);
- większość (?) krytyki ich prac została wyjaśniona, głównie oczywistymi błędami przez pośpiech.
- ten zespół od 2 lat weryfikował wyniki swoich badań, próbując na różne sposoby udowodnić, że NIE MAJĄ DO CZYNIENIA z nadprzewodnictwem. Nie udało się. To nie jest coś, co pojawiło się naglę parę tygodni temu.

CO DALEJ?
Pozostaje czekać. Przynajmniej kilkanaście zespołów na świecie ściga się z czasem, aby zweryfikować te badania. Za parę dni powinniśmy być pewni jak zmieni się życie ludzkości i czy w ogóle ;)
  • 4
  • Odpowiedz