Wpis z mikrobloga

@BronoSzerman: ten Lang to jest ewenement. Z jednej strony na tyle ogarnięty, że wprowadził TdP do World Touru, a z drugiej co roku prowadzi ten wyścig przez tak beznadziejne drogi, że głowa mała. W Dusznikach ostatni zakręt miał z 3 metry szerokości, teraz jakaś gówniana kostka. Wcześniej świątynia śmierci, znaczy sprintu. No przecież nie można być jednocześnie na tyle mądrym, żeby ogarnąć wyścig WT i na tyle głupim, żeby puszczać kolarzy