Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam 28 lat i moi rodzice nigdy nie pomagali mi finansowo, mój ojciec nawet nigdy nie kupił mi prezentu na urodziny czy na święta, mimo,że dostawał ode mnie. Gdy się wyprowadziłam z domu do innego miasta, nawet nie dali mi jakieś małej kwoty na pierwszy czynsz czy cokolwiek i nigdy nie byłam na wakacjach, dopóki mnie nie było na to stać z własnej wypłaty. Mam starszego brata, któremu mama dawała pieniądze nawet w czasach gdy on zarabiał 2 razy więcej od niej, a ona robiła 2 etat. Ja w tamtych czasach zarabiałam 2 tysiące, gdzie prawie połowę wydawałam na czynsz. Ostatnio się dowiedziałam, że mój ojciec przelał 8 tysięcy zł oszustom, który obiecywali mu inwestycje z jakimś nierealnym procentem i stracił te pieniądze. Aktualnie razem z partnerem radzimy sobie bardzo dobrze finansowo i do wszystkiego doszliśmy sami, więc jest z tego powodu jakieś zadowolenie, ale przykre jest po prostu to, że ludzie robią sobie dzieci i traktują rodzeństwo niesprawiedliwie i człowiek dopiero przed 30 może ustabilizować swoje życie pod względem finansów, bo na rodziców nie ma co liczyć.
#rodzice #przegryw #rozowepaski #antynatalizm



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
Może poprostu
otwarcie porozmawiaj w tej kwestii z rodzicami.
Ale niestety zdarzają się sytuację gdzie jedno dziecko jest faworyzowane.
Może stwierdzili ze sobie dobrze radzisz i nie potrzebujesz pomocy.
Trochę to socjalistyczne podejście niestety.
@mirko_anonim: przez takie historie mam ochotę pluć w ryj, jak ktoś peroruje, że wielodzietność jest super i w ogóle "żeby nie był/była sama/sam na świecie, dorobimy jej/jemu braciszka/siostrzyczkę". Prawda jest taka, że większość ludzi nie potrafi nie skrzywdzić własnego dziecka mająć ich dwójkę. A nawet na antenie Radia Maryja padło kiedyś, że nie da się uniknąć faworyzowania ulubionego dziecka, bo po prostu taka jest ludzka natura - podobają nam się ludzie
@BajaScorpions: a wg mnie posiadanie rodzeństwa uczy trochę życia. Widzę to po sobie. Kawał czasu jakby nie siostra to nie rozmawiałbym z kobietami poza mamą i babcią. Łatwiej było zacząć się socjalizować