Wpis z mikrobloga

jak to jest z tymi rozbitkami z USA? Warto czy ryzyko na tyle duże, że nie ma co się w to bawić?
Byłem za bardzo łasy na 500+ i zwykłe stelvio mi już tego wszystkiego nie mieści. Niby 5 osób powinno się zmieścić, ale kto ma dzieci ten wie.
Kusi więc coś dużego, amerykańskiego - sequoia, qx80, durango - a najbezpieczniej chyba (bo lampy się zmienia w komputerze i części są na rynku) bmw x7. Niestety ceny są horrendalne i przydało by się przyoszczędzić, szczególnie że czas aż tak nie goni.
Tylko nie wiem na ile to jest loteria - uszkodzenia nienaprawialne, niewidoczne na zdjęciach, dużo droższe (uszkodzenie podwozia, elektroniki, zalanie). Bo kusi wzięcie trochę porysowanego x7 w cenie golfa kombii.
ktoś coś?
#samochody #autazusa #bmw
niegwynebleid - jak to jest z tymi rozbitkami z USA? Warto czy ryzyko na tyle duże, ż...

źródło: 2023-BMW-X7-5UX33EM04P9R20052-1

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: Ja słyszałem że z USA można dostać dobre okazje bo tam szkoda całkowita może być z byle gówna stwierdzona i masz auto które po lekkiej naprawie jest jak nowe. Z drugiej strony ryzyko bo to za oceanem i dochodzą też koszty transportu. Musiałbyś mieć kogoś naprawdę zaufanego kto się tym zajmuje i najlepiej na miejscu obczaja te auta
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: Właśnie przerabiam podobny temat i nie wiem, czy warto. Na zdjęciach z aukcji nie widać do konca rzeczywistego stanu pojazdu, po doliczeniu wszystkich opłat za transport, prowizji, cla, akcyzy i VAT ale też napraw, czyszczenia i dostosowania do EU może się okazać, ze cena końcowa niewiele rozni się od kupna samochodu na miejscu.
  • Odpowiedz
@stwor: właśnie tego się boję. Jedyny plus, to można znaleźć niższe przebiegi (a amerykańskie przebiegi to można podzielić na 2 vs europa). Ale ryzyko wydaje się za duże - ja to ściągam dla siebie i nie opchnę tego jakiemuś frajerowi jak coś nie wyjdzie.
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: to jest opcja głównie dla handlarzy, jak chcesz robić dla siebie to wyjdzie cię niewiele mniej jak zakup tutaj. Później przy sprzedaży jest problem jak ktoś widzi, że auto z usa...
  • Odpowiedz
@trololo55: no ja właśnie też od razu omijam, jak widzę że z usa.
Jakbym sobie naprawiał, to byłbym pewny kwestii bezpieczeństwa (poduchy i inne). Gorzej, że używki mają nieakceptowalne dla mnie przebiegi 200+
No i nie ma oferty gigantów z USA, gdzie jest i miejsce i silniki mają normalną wielkość.
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: Jeśli chcesz budżetowe i bezpieczne auto dla rodziny z dziećmi to zobacz LR Discovery Sport (po liftingu w 2021 MY bo to niebo a ziemia pod względem jakości). Prawie 2 tony wagi i naprawdę mnóstwo miejsca z tyłu, nawet dla dorosłych.
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: jak ostatnio zawisła nade mną groźba konieczności zakupu trzeciego fotelika to zacząłem się trochę przyglądać kii sorento (bieżąca seria, nie stare modele). No nie jest to klasa premium, ale jakość na pewno znacznie powyżej tych amerykańskich autobusów.

Temat sprowadzania auta z USA rozpoznawałem i zdecydowanie nie poszedłbym w to. Kupujesz los na loterii na którym możesz zyskać parę tys. zł. albo stracić parędziesiąt. Do uszkodzeń z którymi kupisz auto w
  • Odpowiedz
@niegwynebleid: jak widać w komentarzach zdania są podzielone a przyczyna jest tylko jedna ludzie się nie znają, żeby ściągnąć auto musisz się znać na tym aucie, wiedzieć jakie ma bolączki, jak wygląda naprawa. Importer zawsze ci kit będzie wciskać że eleganckie auto bo jemu płacisz prowizje za ściągnięcie i tyle ma kompletnie #!$%@? co tam jest do naprawy itp. Dochodzi kwestia tego czy potrafisz sam coś zrobić czy wszystko zlecisz mechanikom,
  • Odpowiedz
  • 1
@niegwynebleid 2023 jak najbardziej. Jakość wnętrza jest teraz na poziomie BMW. A w rodzinie miałem mnóstwo land roverów, były dobrze serwisowane od nowości i poważniejsze awarie nie miały nigdy miejsca. Raz się klamka popsuła po 10 latach.
  • Odpowiedz