Wpis z mikrobloga

@Savage2999: w 2016r widziałem kapłana na wykładzie ks. Guza. to było jeszcze przed jego konwersją na tradsizm, ale coś tam w głowie się roiło, bo zadał pytanie (nie pamiętam już konkretnie jakie a dostępne nagranie kończy sie wcześniej), które dotyczyło jakiejś niekonsekwencji w nauce czy praktyce posoborowego Kościoła. było w nim jakieś emocjonalne rozedrganie i obłęd w oczach, widać było, że coś się tam w nim kotłuje. chciałem do niego zagadać,
  • Odpowiedz
@oscar38: wydaje mi się, że to pytanie po wykładzie dotyczyło właśnie Afryki. mogło być tak, że doznał tam dysonansu poznawczego, w sensie, że poczuł się np w seminarium oszukany a to wpłytnęło jakoś na psychikę i może drążył dalej, co było odbierane przez salezjanów jako świrowanie. to dywagacje przy grzecznym odłożeniu na bok brzydkich cech charakteru, które codziennie ujawnia. trzeba by dotrzeć do kolegów z seminarium, coby zbadać jak wcześniej miał.
  • Odpowiedz
@Odyniec_Podlaski: Bardzo dobry komentarz, to znaczy ja od dawna uważam, że ludzie skupiają sie tylko na jego złości, bo to jest najłatwiej zauważyć, to jest najprościej w nim przełknąć w sensie podły kretyn, można sie pośmiać, do widzenia. Ale jest oczywiste, że to jest coś wiecej, że jest w nim jakiś etyczny dramat, rozczarowanie i niespełnione nadzieje. I ten żal do spółki z wybujałym ego stworzyły taką zaburzoną osobowość.
  • Odpowiedz
@Odyniec_Podlaski: Tak czasem myśle, czy nie przeszedł załamania nerwowego, to sie mogło zdarzyc, jeśli ktoś jest idealistą i wchodzi np do seminarium, albo tam póżniej na misjach. Ze to, co w nim pękło wydobyło na wierzch i uwypukliło jego własne braki moralne i braki charakteru, że to zwiekszyło fanatyzm i agresje która do tej pory była bardziej schowana.
  • Odpowiedz
@Odyniec_Podlaski: Dodam np o sobie - nawet jak poszedłem na studia, już nie mówiąc później i zobaczyłem, że wymarzony kierunek nie wygląda tak idealistycznie jakbym chciał, wyscig szczurów, agresja, zakłamanie, podkładanie swini na każdym kroku. Myśle że wielu ludzi tak ma i do tego nie potrzeba religii, a co dopiero sie może stać, gdy ktoś włączy sprawy które uznaje za święte.. Jezeli ktoś do tego ma niewyrobiony charakter, możliwe traumy z
  • Odpowiedz
@SmutnyStefan: Msza trydencka dodała mu na pewno poczucia wyjątkowości, którą przerobił na nietykalność i wszechmoc. i to jest jakis fenomen, że można tak wszystko psuć. zaczynał w czasie kiedy Msza trydencka była (a niech stracę) modna, miał wsparcie środowiska (co prawda krótko), na stronach episkopatu czy którejś diececji pojawiały się teksty zauważające dobre strony tradycjonalistów a stał się symbolem tego co w tym ruchu najgorsze. to oczywiście wina paskudnego charakteru wielebnego
  • Odpowiedz