Wpis z mikrobloga

Byłem dzisiaj w kinie na Oppenheimerze, dla mnie takie wyjście z piwnicy to nie lada wyzwanie( #fobiaspoleczna i ##!$%@? ) stres over 1000, jak doszedlem do galerii handlowej gdzie jest kino to bylem taki zestresowany, że miałem się już wracać, na szczęście okazalo sie, ze w Cinema City bilet mozna kupic w automacie więc nie trzeba isc do kasy(nie wiem czy byl dal rade) wybralem oczywiscie seans poranny żeby zminimalizowac ryzyko spotkania kogokolwiek kto mnie zna(czyli "znajomych" ze szkoly, sasiadow albo ludzi z ktorymi robilem w kolchozach) i unikniecia najgoszego mozliwego pytania "co u ciebie" na szczęście się udało
na sali bylo jakies 25-30 osób, wszyscy poza mną i jednym facetem koło 40 który też przyszedl sam byli oczywiśćie z kimś(w parach, w grupach) co bylo przybijajace

sam film bardzo spoko, 8/10 #przegryw
  • 8
@sezet11 tez byłem sam na Oppenhaimer ostatnio, jeszcze kilku samotnikow bylo, a siedzialem miedzy dwoma parami, ale na samym srodku w najwyzszym rzędzie ( ͡º ͜ʖ͡º) zresztą od roku zacząłem chodzic znowu do kina (byłem ok 10 razy) po ok 9 letniej przerwie, a te 10 lat temu to z kolegami z klasy prawie co tydzień na cos chodzilismy, to se ne vrati ( ͡° ʖ