Wpis z mikrobloga

@Ksebki: u mnie w szkole co prawda już późne lata 90, kazali nam wpłacać nauczyciele bo to niby uczyło ekonomii
i wiecie co, niestety żyjąc na po-PGRowskich mazurach smutno było bo wychowawczyni idiotka wyczytywała z dziennika wszystkich i żal dupę ściskał jak się znało sytuację finansową kolegów/koleżanek, którzy publicznie przed całą klasą musieli mówić "nie mam żadnych wpłat" gdzie zawsze minimum trzeba było wpłacić złotówkę na tydzień i jeszcze tłumaczyć się