Wpis z mikrobloga

Po 11 latach spotkałem na mieście w nocy swojego oprawce z dzieciństwa, który prawie mnie skatował na ulicy bo sie naćpał. Stał z innymi ćpunami, zaczął mi nagle opowiadać o swoim życiu, że poszedł do wojska ogarnął się, ma żone i dziecko i gardzi przemocą. Wspominał także o tym że miał po narkotykach epizody depresyjne gdzie nawet wieszał się na jakichś kablach które zwisały ze ściany ale uratowała go jego siostra. Nie wiem czy jest we mnie choć troche człowieczeństwa jeszcze bo żałowałem tylko, że siostra mu przerwała.
#przegryw
  • 22
@TwujKoshmar: zmieniają, zmieniają... tylko nie wszyscy i nie zawsze. Jeżeli ktoś jest małym zwistnym #!$%@? albo psychopatą, to nim zostanie, bo takim się urodził. W przypadku uzależnienia od alkoholu czy innych narkotyków można powiedzieć, że nie jesteś sobą i rządzi Tobą substancja. Jeżeli z jakiegoś powodu uda się przerwać ten schemat, to można się zmienić. W przypadku innych zaburzeń i problemów też wiele się da zrobić poprzez niedocenianą tutaj psychoterapię. Oczywiście
@Saprofit:

W przypadku uzależnienia od alkoholu czy innych narkotyków można powiedzieć, że nie jesteś sobą i rządzi Tobą substancja.


Najgorsze #!$%@? i wybielanie patusiarni. Znam niejedną osobę, która po używkach dalej jest spoko. Jeśli ktoś się zachowuje jak zwierzę w takim stanie, to jest zwierzęciem na codzień i nic tego nie zmieni.
@twilpls: tylko ja mówię o uzależnionych, a i oni pod wpływem zwykle są normalni... w sumie tylko wtedy, bo po zażyciu czują się "normalnie". Inaczej im #!$%@?.
Osoba, która jeszcze nie popadła w obsesję na punkcie swojej substancji, jak od czasu do czasu zażyje, to po prostu doświadcza mniej lub bardziej odmiennego stanu świadomości. W przeciwieństwie do uzależnionego, który już ma ewidentne zmiany w mózgu.