Wpis z mikrobloga

@tesknilam_: Duolingo nie, odradzam szczerze. Głos robota nijak się ma do tego, jak oni mówią naprawdę.

Jeżeli tam rzeczywiście jest gramatyka do C1 to niczego więcej nie potrzebujesz. Innych ćwiczeń jest pełno w necie: https://www.spanishdict.com/

Potem lecisz z immersją: filmy, seriale, książki, podcasty. Da się też znaleźć osoby hiszpańskojęzyczne uczące się polskiego do wymiany językowej.
  • Odpowiedz
@tesknilam_ najwięcej nauczysz się na kursie w fajnej szkole, uczyłem się sam i później brakowało kogoś z kim można pogadać albo żeby ktoś coś wytłumaczył ( ͡º ͜ʖ͡º) te książki co masz to jest sucha teoria, też je mam i raz w życiu może je użyłem, więcej nauczyłem się gadając z ludźmi
  • Odpowiedz
@tesknilam_: po pół roku codziennej nauki z duolingo byłem w stanie dogadać się w restauracji/sklepie itp na wakacjach w Hiszpanii. Teraz spędziłem 2 miesiące na kursie i nie czuję, by popchnął mnie dużo bardziej do przodu, ale to też kwestia tego, że nie miałem zbyt czasu wałkować materiałów z kursu. Oprócz Duolingo przez te pół roku otaczałem się hiiszpańsko-języczną muzyką czy filmami. Duolingo wielu wkurza tym, że wałkuje często te same
  • Odpowiedz
@tesknilam_: ja zaczęlam kurs online u Elisy Peña. Narazie wygląda to wszystko fajnie - są videolekcje, jest 'zeszyt cwiczeń', są fiszki do powtarzania sobie na głos. dodatkowo jest grupa na fejsie oraz co środę jest jakies spotkanie online dla chętnych. I ogólnie spoko, bo nie trzeba na raz wywalać Xset złotych za kurs, tylko jest w formie subskrypcji miesięcznej - można w kazdej chwili zrezygnować.
  • Odpowiedz