Wpis z mikrobloga

[18/365] Tenisowa ciekawostka dnia:

Podsumowanie 75 tygodni Igi jako numer 1

1) Dzień po wygraniu Indian Wells przez Igę, wiadomość o emeryturze Ash Barty. Cały tenisowy świat w szoku, a młoda polka jeden mecz od zastania numer jeden. Mecz z Golubic wygrany, tracąc tylko dwa gemy! Następnie symboliczna mini ceremonia, Davenport i Blake wręczający wielki bukiet kwiatów przy piosence „Girl on Fire”. Ciekawe jakie miała Iga myśli! Fani WTA drwili z obecnej sytuacji kobiecego tenisa. Duża część czekała na szybką porażkę Igi w Miami. Tymczasem Iga wygrała cały turniej bez straty seta. W finale poczęstowała bajglem Naomi Osakę! Zdecydowanie to był Peak w całym sezonie i to w takich okolicznościach.

2) Czas na Europe. Mecz w Radomiu BJK Cup. Po ogłoszeniu składu Rumunii była to formalność (bez Halep, Cirstea, Ruse, Bogdan). Iga zagrała tutaj swoje dwa pierwsze mecze jako numer jeden tracąc jednego gema. Radom to czas, gdy Iga świętowała rolę liderki z polskimi kibicami.

3) Oczekiwania przed sezonem na glinie były absurdalnie wysokie. Turniej w Stuttgarcie wygrany z dużymi problemami (szczególnie mecz z Samsonową). Po wygranym finale, dużo pozytywnej energii u Igi i pamiętna pierwsza jazda porsche. Taktyczne odpuszczenie Madrytu i czas na Rzym. Czyli najlepszego turnieju na glinie, wygranego bez straty seta. Mnóstwo radości, ale zachowanie po wykorzystanym meczbolu mogło niepokoić. Reakcja bardzo emocjonalna, pokazująca jak bardzo czuje wielką presję oczekiwań przed Paryżem... Czas pokazał: Najważniejszy turniej w sezonie rozegrany perfekcyjnie, szczególnie drugi tydzień! W Paryżu nie było nikogo, kogo Iga by się bała. Niesamowita seria wygranych to zdobycie wielkiego uznania u kibiców.

4) Czas sezonu na trawie jest niezwykle krótki, co działa na niekorzyść Igi. Potrzebowała regeneracji, wiec wycofała się z Berlina. Wimbledon miał być słaby i był. Mecze pokazały „wypalenie”, które było w pełni uzasadnione po pierwszej części sezonu.

5) Impreza charytatywna w Krakowie, która była wielkim sukcesem. Turniej w Warszawie, kompletnie niezrozumiały ze względu na jego nawierzchnie. Gra na glinie w takim momencie sezonu to szaleństwo, więc lepiej omijać w przyszłości. Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana nawierzchni na hard. Porażka bolała kibiców, ale szybko były w kalendarzu dwa mastersy. Po których moralne kibiców była najgorsze. Część kibiców zaczęła wątpić w drugi tydzień US Open. Zaczęła się krytyka teamu Igi, wyśmiewanie jej poglądu na temat warunków gry, piłek itd. Uznane zostało to za wymówkę wobec problemów, które według krytyków Igę przerastają.

6) Wygranie US Open zaskoczyło wszystkich, szczególnie samą Igę. Imponujące jest to, że Iga pokonała w turnieju trzy zawodniczki z TOP8. Była to jedna z najtrudniejszych drabinek ostatnich lat w kobiecym tenisie. Imponował Bekhend, ślizgi i metal. Wygrana US Open to podsumowanie niesamowitego sezonu i poprawy gry na kortach twardych.

7) Turnieje w Ostrawie i San Diego to część przygotowań do finals i umacnianie pozycji liderki. Dwa finały to świetny wynik, a biorąc pod uwagę przeziębienie, wręcz imponujący. W turnieju Finals zabrakło pewnie motywacji i siły.

8) Iga postanowiła rozpocząć sezon w turnieju reprezentacyjnym United Cup. Polska reprezentacja odniosła sukces, ponieważ udało się awansować do półfinału. Mecz z Pegulą był zaskakująco przegrany, no ale to była rozgrzewka przed AO, wice niektórzy mieli dystans do tego wyniku. Ten turniej na pewno fajny dla kibiców, bo został bardzo dobrze marketingowo sprzedany. My kibice mieliśmy dostęp do wywiadów, quizów i fajne zobaczyć naszą polską ekipę z Panią Kapitan Radwańską!

9) Australian Open… Pierwszy mecz z Niemeier w dwóch setach, ale dużo chaosu. Dwa kolejne bardzo prosto wygrane z Osorio i Buscą. No i najważniejsze 4 runda… z Rybakiną. Brutalne zderzenie z rzeczywistością! Ten mecz to powtórka tego co było w United Cup z Pegulą. Wychodzi na kort pewna siebie zawodniczka grająca płasko i u Igi jest bardzo duży problem. Przegrać z mistrzynią szlema w bardzo dobrej formie nie jest wstyd. Myślę, że ta porażka nie była problemem, ale to co Iga mówiła na konferencji! Wypowiedziała takie niepokojące słowa Iga: „Czułam presję i bardziej chciałam nie przegrać niż wygrać.” Te słowa to na pewno duży minus, pokazujący kryzys mentalny!

10) Po AO Iga zagrała w Doha i obroniła tytuł i to w świetnym stylu! Szczególnie cieszyło zwycięstwo w finale z Pegulą, którą miesiąc temu łatwo przegrała. W następnym tygodniu Dubaj i kolejne świetne mecze do finału z Krejcikovą… Dziwny finał, Iga jakby cały czas nieobecna na korcie. Taka bez charakteru trochę… Warto dodać, że Iga na bliskim wschodzie walczyła z przeziębieniem. Iga z chusteczkami to był normalny widok.

11) Indian Well, dziwny turniej. Iga wygrała dwa medialne mecze z Raducanu i Andresscu. W ćwierćfinale czekała Rybakina i to była dobra okazja do rewanżu. Byłaby gdyby nie kontuzja Igi, co ciekawe może Iga powinna kreczować w tym meczu. Iga musiała wycofać się z Miami, tracąc możliwość walki o obronę tytułu.

12) Wróciła do gry na mączce. Stuttgart tylko turniej WTA 500, ale dodał bardzo dużo pewności siebie, bo pokonała Aryne Sabalenke w finale. To był naprawdę finał na bardzo wysokim poziomie. Następnie przystanek Madryt i ponownie finał Iga – Aryna. Tym razem wynik odwrotny i ten wynik zdecydował o tym, że Aryna będzie numerem 1, zostało pytanie: Kiedy? Iga mając do obrony Paryż i US Open miała piekielnie ciężkie zadanie, no ale gdyby wygrała Dubaj i Madryt to miałaby dużo łatwiej. Turniej w Rzymie ciężko oceniać, bo Iga skreczowała, a my nie wiemy na ile serio był ten uraz. Czy to ostrożność, czy może przede wszystkim taktyka? Szkoda, że tytuł nie obroniony, ale tak bywa.

13) French Open! Wygrany doświadczeniem i pewnością siebie na mączce. Iga wygrał 3 edycje i w tym roku grała najgorzej. Jednak to wystarczyło, szczególnie ciężko było w półfinale z Hadad Mają i finale z Muchovą. Mecz finałowy to jeden z najlepszych Igi po względem emocji i odrabiania strat. Pomagała w finale Muchova? No pomagała, ale Igi doświadczenie w takich meczach było niezwykle cenne. Iga ma szlema i jest to niesamowite osiągniecie.

14) Czas na trawę! Iga w porównaniu do poprzedniego sezonu miała więcej sił po sezonie ceglanym. Wybrała Bad Homnurg i raczej to był bardzo dobry pomysł. Awansowała do półfinału i stwierdziła taktycznie, że lepiej być już w Londynie! Wimbledon na plus, bo pierwszy ćwierćfinał. Jednak był duży niedosyt, bo ten mecz z Svitoliną był do wygrania. Oczywiście najlepszym wspomnieniem jest mecz 4 rundy z Bencic, gdzie Iga obroniła 2 piłki meczowe. Ogólnie cała cześć gry na trawie na plus, ale jeszcze sporo przed Igą. Potencjał tam jest!

15) Turniej w Warszawie miał być formalnością i był. Obsada była taka, że Iga „musiała” to wygrać i się udało. Mecz z Wickmayer z emocjami, ale udało się w 2 setach. Nie ma co więcej pisać, bo to tylko turniej WTA250. Wygrany turniej Igę bardziej cieszył sentymentalnie niż zawodowo. Kanada i Cincinnati są bardzo podobne. Bardzo dobra gra, aż do półfinału. Dwa mecze 3 setowe, które można było wygrać, ale zabrakło w końcówce. Czego zabrakło? Może agresji, kondycji, wiary w siebie. Problem z kończeniem meczu jest i trzeba nad tym ćwiczyć. Koniecznie!

16) US Open to krótka historia. Trzy pewne zwycięstwa z zawodniczkami nierozstawionymi i później „ulubiona” Ostapenko. Ten mecz boli, bo pierwszy set pokazał, że można było to wygrać. Przerażenie Igi w 3 secie było smutne i rozczarowujące.

Dzisiejsze słowa Igi na konferencji o byciu numerem 1:
„To dla mnie oczywiście wiele znaczyło. Było wspaniale, ale z drugiej strony, ten ostatni czas był dość wyczerpujący. Muszę teraz zrobić wszystko to, o czym mówili członkowie mojego zespołu oraz ci wszyscy wielcy zawodnicy, jak Roger, Novak czy Rafa. Muszę się skupić na turniejach a nie na rankingu. Zazwyczaj nie patrzę na liczby, ale generalnie uwielbiam je i chciałabym wyśrubować jeszcze ten mój rekord. Kiedy byłam młodsza, chciałam w przyszłości bić rekordy. I już jakieś pobiłam. Jestem pierwszą Polką, która wygrała Szlema i została liderką rankingu i to jest wspaniałe. Ale na pewno kiedy to tracisz (pozycję), pojawia się smutek. Ale tak jak powiedziałam, ci wszyscy wielki zawodnicy wiedzieli, że wrócą, jeśli tylko będą dalej ciężko pracować, skupiać się na właściwych rzeczach i rozwijać jako tenisiści. Poza tym meczem, który był dość dziwny, myślę, że jako zawodniczka robię postępy, mam coraz większe umiejętności. Ten sezon był naprawdę ciężki, intensywny, z wieloma rzeczami musiałam sobie poradzić. Cieszę, że mam teraz czas na reset".

Piękne 75 tygodni, ale to może nie być koniec. Iga niech walczy i zaatakuje w Australii, gdzie Aryna broni 2500 punktów. Igi kariera to maraton a nie sprint! JAZDA!

(pierwsza połowa tekstu to moje podsumowanie, które napisałam po WTA Finals rok temu, a druga cześć do dzisiejsze przemyślenia)

#tenisciekawostki - Tag do obserwowania/czarna lista #tenis #sport
Pobierz Madziol127 - [18/365] Tenisowa ciekawostka dnia:

Podsumowanie 75 tygodni Igi jako nu...
źródło: iganumer1
  • 7
@Madziol127: A jak oceniasz sezon Sabalenki? AO wygrała, ale w Paryżu i Londynie poniosła mocne porażki (po niekorzystnych piłkach meczowych). Mam wrażenie, że tutaj dużo wykopowych ekspertów wychwala Sabę jako tę stabilniejszą i mocniejszą niż Iga.
@Madziol127

Zazwyczaj nie patrzę na liczby, ale generalnie uwielbiam je i chciałabym wyśrubować jeszcze ten mój rekord. Kiedy byłam młodsza, chciałam w przyszłości bić rekordy.


Z tej wypowiedzi Igi to zdanie daje najwięcej optymizmu co do przyszłości. Będzie chciała się ciągle doskonalić tak jak Big 3 czy Serena, żeby zapisać się na kartach historii i nie spocznie na laurach lub odejdzie jak Barty, bo poczuje się spełniona.

Wiele osob po każdej porażce
@Madziol127: Bardzo fajne podsumowanie! Dzisiejsza porażka Igi boli, ale i tak duma rozpiera że mogliśmy przez tyle czasu oglądać naszą Polkę w tak świetnej formie. Miejmy nadzieję, że Sabalenka długo się w tej topce nie utrzyma :) Ogólnie po tym turnieju jeszcze bardziej polubiłem Muchovę, ma świetny styl gry. Mam nadzieje, że dojdzie szybko do TOP 3