Wpis z mikrobloga

Zauważę tylko, że nie musicie oddawać próbek swoich kreatyn na badanie do laboratoriów, żeby się dowiedzieć czy coś wam jest. Możecie zrobić badanie krwi na stężenie rtęci, co kosztuje ok. 160zł i czeka się 10 dni - ale przynajmniej będziecie mieć pewność. Ja robię w przyszłym tygodniu. #sfd #mikrokoksy
  • 7
@Goryptic: Myślisz, że ciężka rtęć tak sobie przez pół roku suplementacji kreatyną krąży lekko i wesoło w krwioobiegu, zamiast osiąść w organach na stałe? Badanie z krwi i moczu coś pokażą przy świeżych i większych zatruciach, a gdy ktoś brał kreatynę przez rok i skończył opakowanie 3 miesiące temu to wątpię, żeby we krwi coś jeszcze było. No ale oczywiście test warto zrobić, sam go zrobię w przyszłym tygodniu.
@Squatlifter myślisz że 5g kreatyny ma jakiś wpływ? nawet jeśli norma przekroczona 13x to w tych 5g jest jakieś 0.007 mg rtęci. w rybach czy owocach morza możesz mieć podobna ilość co w kilogramie krety od sfd, tyle że te kreatyne je się pol kilo przez 3 miesiące a taka rybkę 1kg to na 3 obiady wtrążalasz....
Nie zmienia to faktu że sfd powinno grubo beknqc za takie zaniedbanie
zamiast osiąść w organach na stałe?


@Squatlifter: biologiczny okres półtrwania rtęci w organizmie to około do 70 dni, natomiast problemem może być mózg, gdzie może to wynosić nawet 20 lat.
Ustalony jest "bezpieczny" limit spożycia na poziomie 0,7 µg rtęci /kg masy ciała/tydzień. I tą ilość zdrowy organizm jest w stanie wydalić w miarę na bieżąco (głównie z kałem).
W tym syfie od sfd było powiedzmy lekką górką 1,5 mg/kg, czyli
@vostok: No oby było aż tak optymistycznie jak piszesz... ale trudno dać wiarę tym wyliczeniom. Wiadomo, że jednorazowe dawki w 5g są małe, ale przyjmowane regularnie przez pół roku lub rok kumulują się. Rtęć bywa jeszcze w niektórych produktach żywnościowych, ale nie jemy tego samego codziennie regularnie, więc to inna sprawa. Problemem jest, że liczy się sumarycznie cała rtęć jaką w ciągu jakiegoś czasu wprowadzamy do organizmu, a gdy coś co
ale trudno dać wiarę tym wyliczeniom.


@Squatlifter: to zwykłe proporcje, nie mieszaj wiary do obliczeń.

Problemem jest, że liczy się sumarycznie cała rtęć jaką w ciągu jakiegoś czasu wprowadzamy do organizmu


@Squatlifter: i tu faktycznie może być problem, bo reszta zależy od naszej diety, ale też nie ma co zawczasu trumny mierzyć, bo norma, którą podałem to norma NRC i jest niska, np już JECFA daje dopuszczalną normę 1,6 µg/kg
@budzy: Tak, warto zrobić badanie na metale ciężkie z krwi, bo nie ma innej metody, żeby czegoś się dowiedzieć. Natomiast trzeba zdawać sobie sprawę, że wynik negatywny nie jest dowodem na to, że nic tej rtęci w organizmie nie mamy i że na pewno wszystko w porządku, bo cała ta rtęć miała czas się osadzić w narządach, kościach i w mózgu. Co więcej, uważam że profilaktycznie zawsze warto robić różne badania