Wpis z mikrobloga

  • 176
oczywiście pod ławką, żeby nikt nie widział

@Typ0wa_Karyna:
"Za moich czasów" albo może "w moich stronach" pojęcie własności intelektualnej było tak obce starszemu pokoleniu, że niektórzy na przerwie wręcz rozkładali stragan. Jedna płyta CD-R kosztowała wtedy 10-20 zł (opłata nienaliczana jak się dało własną płytę na wymianę), 5-10 zł marży za usługę, złotówka za okładkę do pudełka odbitą na ksero albo 2 zł za drukowaną w kolorze (oczywiście w paski bo
  • Odpowiedz
@smk666: U mnie w liceum był gość, który miał po prostu katalog płyt CD i filmów. Wydrukowany i odbity na xero. Brało się taki katalog do domu i wracało do gościa z kartą z numerkami. Każdy numerek to był jakiś film, płyta i on za odpowiednią opłatą (chyba jakieś 10 zł to było początkowo) nagrywał i przynosił za dzień lub dwa.
Był też starszy facet (mój dobry znajomy zresztą) do którego
  • Odpowiedz
  • 22
@smk666

@Typ0wa_Karyna:

"Za moich czasów" albo może "w moich stronach" pojęcie własności intelektualnej było tak obce starszemu pokoleniu, że niektórzy na przerwie wręcz rozkładali stragan


Stary, kiedyś pojęcie własności intelektualnej było tak obce w całej Polsce, że ja piraty nagrywałem i opylałem na Allegro (w początkowych latach jego działania). Głównie filmy. A miałem ich tyle, że w mojej rodzinnej wiosce prowadziłem "wypożyczalnię" z filmami na CD. I to nie byle jaką
  • Odpowiedz
@smk666: @DocentMarzanek: o kurde, też się chyba spotkałam z czymś takim, jak przez mgłę pamiętam takie listy właśnie z filmami, grami i cennikiem :D no i znajomi też drukowali okładki, na pewno!
@Nalepiok: taaa i teledyski z Bearshare, pobiera się kilka godzin, otwierasz a tam porno ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
U mnie w liceum był gość, który miał po prostu katalog płyt CD i filmów


@DocentMarzanek:
A to oczywiście później też. Na początku był stragan, potem przestało się opłacać jak proceder się upowszechnił a płyty staniały i brało się hurtem po 100 szt. na cake'u za pieniądze z urodzin.

Z kolei w liceum "wynalazłem" model pay2win - jak tylko pojawił się soft do pierwszych prywatnych serwerów WoWa, to nagrałem kilka kopii
  • Odpowiedz
@Typ0wa_Karyna: tak było ( ͡ ͜ʖ ͡)
pamiętam jeszcze program Ares, też pobieranie p2p
najgorsza akcja to jak pobierałem jakieś polskie romansidło dla mamy i siostry, przychodzą po kilku godzinach i pytają czy już?
mówię: jeszcze nie ale, ale jest na tyle żeby zobaczyć podgląd.
- klik
...wszyscy wiedzą co było dalej xD
  • Odpowiedz
@Nalepiok

@Typ0wa_Karyna: 2 filmy w jedną noc?

Ja pamiętam jeden film przez tydzień ściągania :D

A później się i tak okazywało, że to porno albo Piła Tri po russku


Do dzisiaj mam wypalone w oczach, jak teraz u kumpla chcieliśmy sobie ściągnąć pornosa - ale takiego normalnego. Tymczasem zupełnie przypadkiem trafiliśmy na jakieś turbo-hardcore z udziałem konia.
  • Odpowiedz