Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
tldr; stary wielokrotnie uprawiał seks (głównie z konkubinami po rozwodzie) w taki sposób, że słyszałem co się dzieje albo byłem tuż obok, gdy byłem dzieckiem. Przy okazji jest też alkoholikiem i zmuszał mnie do słuchania go po pijaku oraz nastawiał mnie przeciwko mojej matce. Zastanawiam się jak bardzo mogło to wpłynąć na fakt że mam parę cech z kategorii ##!$%@?.

Jako dzieciak z wczesnej podstawówki nocuję u starego (rodzice po rozwodzie). Stary ma kolejną konkubinę. "Łóżko gościnne" było w tym samym pokoju co sypialnia, przedzielone tylko kawałkiem ściany, ale bez drzwi. Gdy szliśmy spać to zanim jeszcze zdążyłem zasnąć (stary pewnie myślał że już śpię) słyszałem jak się grzmocą na łózku. Potem dźwięk kondoma wrzucanego do kosza w łazience (łazienka była tuż obok).

Mam też mgliste wspomnienie gdy miałem jeszcze jakieś kilka lat i nie spałem w osobnym pokoju. Widzę rodziców (jeszcze jako małżeństwo) przykrytych kołdrą, położeni na boku i ojciec się buja przód-tył. Pytam "co robisz", pamiętam odpowiedź "mama tak lubi" i nie przestawał. Nie pamiętam nic więcej, pewnie odpowiedź zaspokoiła moją ciekawość i zasnąłem czy coś.
Pamiętam też jak kiedyś wszedłem do łazienki, ojciec siedział na kiblu a matka przed nim klęczała i chyba trzymała go rękami. Ale musiałem być wtedy dzieckiem które ledwo co się nauczyło chodzić. Nie pamiętam co dalej się stało, chyba szybko przestali. Nie przejąłem się też tym wtedy i na pewno nie rozumiałem co to jest. To są jedne dwa wspomnienia związane z seksem rodziców (jeśli to faktycznie był seks, wtedy jeszcze nie wiedziałem co to...)

Ojciec po rozwodzie parokrotnie się przeprowadzał i zmieniał też dość często kobiety. Przed rozwodem zresztą miał kochanki. Pamiętam że nocowałem u niego w domu w którym byłem na innym piętrze. I tak słyszałem wtedy jak uprawia seks. Puszczali wtedy muzykę z wieży, a i tak było słychać jęki (kobieta się za bardzo nie powstrzymywała, może myślała że muzyka ją całkiem zagłusza).

Pamiętam też paczkę kondomów leżącą na stole, zapomniał jej schować.

Pamiętam też jak stary zabierał mnie żeby spędzić razem czas, odwiedzałem razem z nim mieszkanie jego nowej dziewczyny (samotna matka, z synem). Ja z dzieciakiem gram na pegasusie w jego pokoju. Długo tam siedzieliśmy, w pewnym momencie słyszałem krótkie ciche jęki, dzieciak zresztą też. On wtedy sam zapytał czy coś słyszę? Powiedziałem że nie i grałem dalej (udawałem że nie, nie wiem czemu). Wydaje mi się że taka sytuacja wystąpiła więcej niż raz, ale nie pamiętam kolejnej reakcji tego dzieciaka. Wiem że on kiedyś pochwalił się tym, że podglądał matkę i mojego starego przez dziurkę od klucza... (pamiętam że śmiał się z tego, więcej nie kojarzę)

Pamiętam też moment w którym stary nie miał dziewczyny. Poszedł zająć się czymś koło domu, a ja byłem sam w środku i włączyłem telewizor. Widziałem że jest włożona kaseta do magnetowidu, wcisnąłem play i zobaczyłem na wielkim przybliżeniu jak laska robi loda (chyba pierwszy raz w życiu), zaraz to wyłączyłem i nie pamiętam więcej, chyba udawałem że nic się nie stało. Pamiętam też jak ojciec odwoził mnie samochodem i kaseta leżała na podszybiu samochodu (ale jakoś tak zapakowana że nie było widać że to porno), powiedział że musi na chwilę podjechać do wypożyczalni. Nie zadawałem pytań. Przypominam też sobie, że do łazienki wchodziło się bezpośrednio z pokoju, a telewizor był ustawiony centralnie na wprost drzwi.

Wspomnienia alkoholizmu starego - tutaj mam pojedyncze obrazy, tego było mnóstwo, aż zacząłem to chyba wypierać. Ale to takie rzeczy:
- przed rozwodem: ojciec zabierał mnie (7-8 latka?) do baru na popijawy z kolegami, wielokrotnie. Może matkę okłamywał że bierze mnie gdzieś indziej, nie pamiętam.
- ojciec zarzygany na łóżku i dławiący się własnymi wymiocinami (przed rozwodem)
- ja mający z 5-6 lat siedzący za wyspą kuchenną, pijany ojciec siedzący na krześle, zastawiający swoim ciałem wyjście, bełkocze coś do mnie i zadaje pytania na które nie umiem odpowiedzieć, prawdopodobnie krytykuje też matkę. Nie pamiętam dokładnie. Ale działo się to na pewno wielokrotnie, byłem przerażony, chciałem wyjść a on mnie nie chciał wypuścić. Nie krzywdził mnie, on tylko chciał żebym siedział i słuchał.
- po rozwodzie: gdy byłem u niego przenocować na wieczór się upijał i wyzywał matkę od kur..w, chciał żebym zgadzał się z nim, tłumaczył dlaczego jest idiotką, zdarzało się to często
- stary potrafił też szantażować, wymagać i nie dawać nic od siebie, traktował dziecko jak swoją własność
- po dziś dzień zdarzało się dzwonić w nocy, pisać smsy i p...olic głupoty po pijaku, ale już od dawna jest zablokowany i się nim nie przejmuję

---

Teraz jestem już po trzydziestce, zdobyłem dobre wykształcenie, moja kariera zawodowa wyjątkowo dobrze się potoczyła, jestem niezależny finansowo, taki nice guy, sumienny, porządny, przeciwieństwo starego. Po prostu odcinałem się od życia rodzinnego, zostałem nerdem, uciekałem w komputery, uczyłem się i zaprocentowało mi to w karierze. Ale nie zaprocentowało w życiu towarzyskim czy uczuciowym. Byłem tylko w jednym związku, w którym po raz pierwszy poczułem się kochany (nie pamiętam takiego uczucia z dzieciństwa), potem bardzo ciężko było przeżyć mi rozstanie z powodu tego, że nie chcę mieć dzieci i wiadomo było, ze nie prowadzi to do nikąd. Przez dzieciństwo i rodzicielstwo takie jakie ja znam po prostu bezwzględnie nie chcę mieć dzieci i nie potrafię widzieć dzieciństwa jako coś dobrego. Przez alkoholizm ojca ja sam w ogóle nie piję alkoholu bo mam do tego ogromną awersję i nie poznawałem ludzi na imprezach, mam mało znajomych i słabe życie towarzyskie. Przez to jakim fuckboyem był ojciec ja nie chcę kimś takim być, nie chcę randkować w taki sposób. Szukam głębokiej miłości i zaufania, ale doświadczyłem tego tylko raz i nie potrafię dostosować się do współczesnego sposobu randkowania. I moje doświadczenia seksualne były tylko z tą jedyną dziewczyną, jednocześnie strasznie opóźnione z powodu mojego totalnego strachu przed możliwą ciążą, mimo zabezpieczeń. Chyba muszę zrobić #wazektomia bo nie wiem jak mam dalej iść do przodu.

A może to nie przez dzieciństwo i starego nie wychodzi mi w życiu nic poza pracą, może po prostu jestem głupim nudziarzem. Nie wiem, nigdy nie byłem na terapii, nie wiem czy tego potrzebuję czy nie, wiem że jestem nieufny, zamknięty, jednocześnie potrafię się maskować i zachowywać wśród ludzi w pracy jak należy, a potem przeglądam w kółko posty na wykopie i takie mam życie.

#dziecinstwo #alkoholizm #dda #rodzina #dzieci #zwiazki #milosc #rozowepaski #niebieskiepaski ##!$%@? #depresja #psychologia #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

Czy takie dzieciństwo może powodować problemy w życiu?

  • tak 92.5% (111)
  • nie 7.5% (9)

Oddanych głosów: 120

  • 12
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: dzieciństwo ma ogromny wpływ na to jakimi jesteśmy ludźmi w dorosłości.

Przeczytaj: dorosłe dzieci toksycznych rodziców / toksyczni rodzice

Jeśli czujesz się na siłach idź do jakiegoś psychologa, pogadaj z nim. Jeśli nie, po prostu żyj po swojemu. To nic złego, że nie chcesz popełniać błędów ojca, że chcesz żyć lepiej i na własnych warunkach.

Pamiętaj, że każde dziecko zasługuje na rodzica, ale nie każdy rodzic na dziecko.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: wiesz chyba, ze jestes juz duzym chlopcem i mozesz sprobowac zyc inaczej niz Twoj ojciec. Mozesz chodzic na spotkania DDA, mozesz rozpoczac psychoterapie, mozesz byc pozyteczny i pomagac innym w wolontariacie. Mozes tez siedziec i obwiniac caly swiat za wszystko. Jestes dorosły i wybor nalezy do Ciebie.
Z tego, ze zrobiłeś taka ankiete raczej wynika, ze masz problem, ale chcesz zeby ktos cos zrobil, poklepał Cie po pleckach. Wybierz rozsądnie.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): współczuję takiego ojca. Nie dość, że alkoholik, toksyk, to jeszcze seksoholik, który nie mógł się powstrzymać nawet przy dziecku.
Nie wiem, czy to jakiekolwiek pocieszenie, ale dużo ludzi ma pieprzniętych starych, wiec nie jestes sam.
Nie wiem za bardzo, co poradzić, ale gratuluję, że wyszedleś na ludzi i trzymaj się, miras

  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): mialem identyczne zycie.
Nie chcialem dzieci bo też mialem traume.
ale wpadlismy, a partnerka nie chciala tabletki.
i powiem ci ze moj synek dal mi to czego nie mialem. na nowo zostalem dzieckiem, takim jak sie należało. jestem dobrym ojcem dla mnie i dla niego.
tylko ze jesli lubisz seks, to lepiej wazektomia, bo partnerka sie zrobila oziebla ale mi to nie przeszkadza bo mi tez spadlo libido
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:

Hej. Odpowiem troche od tej "profesjonalnej" strony. Pamietam jeszcze ze studiow koncepcje Erika Eriksona, ktory opisal teorie rozwoju psychospolecznego, wedlug ktorej osobowosc czlowieka ksztaltuje sie cale zycie, ale w szczegolnosci w dziecinstwie. Polecam poczytac. (w zalaczniku stadia rozwoju)

Odpowiadajac na Twoje pytanie z ankiety - to, jaki jestes teraz zostalo uksztaltowane poprzez dziecinstwo w wiekszej czesci, a reszta poprzez srodowisko. To mozna naprawic :)
Chrytka - @mirko_anonim: 

Hej. Odpowiem troche od tej "profesjonalnej" strony. Pamie...

źródło: Erikson

Pobierz
  • Odpowiedz