Wpis z mikrobloga

Coś mi się stało w głowę chyba, ale od jakiegoś czasu nie jestem w stanie pracować zdalnie z domu. Mam własną DG i w sumie sam zarządzam kiedy coś robię. Na początku wydawało mi się to mega, wstajesz kiedy chcesz, mało kontaktu z ludźmi, nie stresujesz się, w każdej chwili można odskoczyć do sklepu. Ogólnie cudnie. Jednak dziś jestem już na etapie, że po tygodniu pracy z czterech ścian dostaję do łba. Zapętlam się, overthinking, wymyślam problemy, wpadam w pracoholizm. Bywa, że przez tydzień rozmawiam z jedną osobą przez tel (a czasami z nikim). Po prostu nie jestem w stanie tak funkcjonować. Ratuje mnie siłownia i bieganie, ale zacząłem po prostu wyjeżdżać i pracować z różnych miejsc. Ogródek piwny latem w jakimś ładnym mieście, biura co workingowe w galeriach. Tam z kimś pogadasz, tam kogoś poznasz, tam kupisz kawę - i od razu czuję się 100 x lepiej. Siedząc w domu mam wrażenie, że zdycham za życia. Social skille zanikają, człowiek dziczeje. No masakra.

NIe wiem może ja mam coś z głową? Mój kuzyn tak siedzi też i jakoś funkcjonuje. Ja wiem, że jak nie mam nowych bodźców z otoczenia, to mózg odmawiam posłuszeństwa. Gdybym tak kontynuował, to pewnie skończyłbym z problemami psychicznymi. Coś na zasadzie tego odcinka Black Mirror, gdzie zamknęli kogoś w jednym pomieszczeniu i gość wariował.

#praca #pracait #pracazdalna #psychologia
  • 9
@Reiden: niewatpliwie 100% home office nie jest dla kazdego. ja podchodze do tego w ten sposob, ze nie wyobrazam sobie teraz marnowania czasu na dojezdzanie do roboty, korki itp, ze pracuje kiedy i skad chce i zadne komuchy nie odbiora mi tej wolnosci. jak dla mnie - to przewaza nad minusami siedzenia w 4 scianach. dla balansu - sport, lazenie i zwiedzanie miasta, jakies muzea, koncert od czasu do czasu.
@askey: tu się zgadzam, ja sobie nie wyobrażam siedzenia w jednym miejscu na etacie w biurze od 7-15. I tu chyba jest rozwiązanie idealne - zamiast pracy z pokoju w mieszkaniu, po prostu idziesz gdzieś popracować czasami z innego miejsca - galeria, miasto, rynek itd. "Kiedy i skąd chcesz" - chcesz z Tajlandii? Let's go. USA na tydzień? Let's go. A jak potrzebujesz zostać w domu - zostajesz w domu danego
@lxst @peoplearestrange: z rodziną mam kontakt, ale to jednak kontakt babcia, mama - jest inny niż rówieśnicy. Niestety od kilku tygodni najlepszy przyjaciel jest po ślubie, drugi przyjaciel po wakacjach znalazł dziewczynę (jeździliśmy razem co tydzień gdzieś na bilard, kluby). A jeszcze trzeci przyjaciel wpadł w problemy przez jedną pannę i też mocno się rozjechały nasze drogi (on był trochę dziwny zawsze, pił dużo itp) - zostałem więc po części sam
@Reiden: W takim razie to samotność wynikająca z tego, że znajomi zniknęli. Z powodu porzucenia dotychczasowych rozrywek socjalnych - nie z własnej woli. Nie z powodu pracy w domu. Szukasz odpowiedzi nie tam, gdzie trzeba.

Można być wśród ludzi, a czuć się dokładnie tak samo, bo nie chodzi o przypadkowego człowieka, ale bliższą relację.

W takich sytuacjach rozwiązaniem może być zwierzę. To nie to samo co człowiek, ale nawiązuje się taką
Mam własną DG i w sumie sam zarządzam kiedy coś robię. Na początku wydawało mi się to mega, wstajesz kiedy chcesz, mało kontaktu z ludźmi, nie stresujesz się, w każdej chwili można odskoczyć do sklepu.


@Reiden: Mirku, mogę Cię spytać o parę rzeczy co do codzienności prowadzenia takiego samozatrudnienia?
Ogólnie wykończyło mnie to jak obecnie pracowałem, i chciałbym osiągnąć taki spełniający mnie "wymarzony" styl pracy. Mam wypalenie zawoodowe chyba, do tej