Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki proszę o pomoc. Historia długa i chyba nie ma sensu jej tutaj przedstawiać ze szczegółami. W skrócie: fachowiec wylał na taras żywicę poliuretanową i jest fatalnie. Zamiast twardej posadzki jest miękka "guma" w którą wszystko się zapada co skutkuje dziurami i rozdarciami. Wziął należność po wylaniu ostatniej warstwy, jeszcze zanim wyschła i można było przeprowadzić testy (tak, wiem, błąd). Teraz niby chce naprawić ale wciąż przekłada termin co jest zwyczajnie oburzające i już w rozmowach telefonicznych pojawia się motyw "złe materiały i nie moja wina". Ze względu na jego stosunek do naprawy szkody i nadwyrężone zaufanie co do umiejętności (facet ważył składniki żywicy na wadze łazienkowej...) wolałbym odstąpienie od umowy niż bawienie się w naprawy. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Uderzyć najpierw do rzeczoznawcy czy prawnika? Miejscem akcji jest Rybnik. Dodaję zdjęcia obrazujące "potężną" posadzkę (wystarczyło chwilę posiedzieć na krześle).Tak na marginesie to żywica firmy Techniart (https://www.techniart.pl). Mam umowę, za usługi budowlane dostałem paragon, nawet zachowałem część puszek po materiałach by w razie czego odbić argument wadliwego materiału. #kiciochpyta #zalesie #budownictwo #rybnik #rzeczoznawca #poradyprawne
Raptorzof - Mirki i Mirabelki proszę o pomoc. Historia długa i chyba nie ma sensu jej...

źródło: IMG_6679

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • 0
@KollA Nie wiem jak się nakłada, nie jestem fachowcem. Gość poświadczył, że potrafi. Gruntowanie żywica epoksydowa rst 400. Potem 2 warstwy poliuretanowa uvr-c i wierzchnia warstwa uvl-s. Wszystko od techniartu. W momencie robienia (i zrobienia dziury) od nałożenia minęło 11 dni.
  • Odpowiedz
  • 0
@Capshov: Również moja pierwsza hipoteza. Tylko jestem laikiem plus sprawa dotyczy mnie więc nie mogę opiniować dowodowo. Jakieś rady odnośnie udowodnienia winy fachowca/zbicia argumentu wadliwych materiałów? Rzeczoznawca?
  • Odpowiedz
@Raptorzof: Walka z wiatrakami. Ty będziesz mówił że on źle zrobił a on będzie mówił że materiał do dupy. Nie wiem czy warto chodzić z tym po sądach. Chyba że go skutecznie postraszysz jakimś rzeczoznawcą.
  • Odpowiedz
  • 0
@Capshov: To chyba minąłem się z branżą jeśli w tej można podpisać stosowną umowę, zrobić jako tako na #!$%@?, zainkasować gażę i być kompletnie poza roszczeniami ( ͡ ͜ʖ ͡) Ale byłeś w podobnej sytuacji i załatwiałeś rzeczoznawcę/ogarniałeś prawnika? Czy olałeś temat? Czy tak tylko sobie piszesz z nudów?
  • Odpowiedz
Ja miałem gorzej, bo umówiłem się z wykończeniowcem który miał mi zrobić robotę za X kasy. A co 2 tygodnie dzwonił że chce więcej pieniędzy. Ostatecznie #!$%@?łem go z domu. On dostał tyle pieniędzy ile ustaliliśmy na samym początku i tyle. Oprócz jego rzucania się że jest " stratny" nic się więcej nie wydarzyło
  • Odpowiedz