Wpis z mikrobloga

Po tym, co się odwaliło, to aż chce się zawołać: "Szur... to znaczy przegrywy znowu miały rację". Nie warto było zrobić nic.

Zawsze w tym miejscu należałem (należę?) do osób bardziej czytających aniżeli się udzielających. Zaczęło się od tagów, które w międzyczasie stały się święte, stały się solą tego portalu, o których powstała nawet ostatnio książka ( ͡° ͜ʖ ͡°) W momencie rejestracji, tych parę lat temu, takie treści były dla mnie atrakcyjne, dla zbolałej duszy były czymś w stylu "dziękuję pan lekarz, jak ręką odjął, j*ć falubaz", mimo że niektóre treści były dla mnie zdecydowanie zbyt radykalne.

W pewnym momencie zaczęły mnie jednak nudzić (bo ile razy można czytać to samo), problemów w relacjach z kobietami (a w zasadzie ich braku) zacząłem szukać u siebie, rzuciłem się w wir pracy, znalazłem sobie jakieś sensowne hobby, uwierzyłem w te wszystkie normickie tanie porady a nawet zapisałem się do psychoterapeuty. Myślałem, że to może jakoś pomoże, bo przecież ludzie w internecie tak piszą. Nic bardziej mylnego.

A to dlatego, że ludzie udzielający tych rad nie mają kompletnie pojęcia o samotności.

Popkultura karmi nas obrazkami, że "każdy zasługuje na szczęście i w końcu je dostanie, wystarczy tylko próbować". Niestety jest to nieprawda. Nie każdy dostanie szczęśliwe zakończenie. Możesz się zmieniać o 180 stopni co rok. Możesz wdrożyć te wszystkie rady w życie. Ale jeżeli nie masz tego j
*o farta, to nic ci z tego. A jak skończysz 30-tkę, to już w ogóle.

Ale to na pewno będzie Twoja wina. Za mało się starałeś. Za długo siedziałeś przy grach. Nie dobrałeś odpowiedniego paska do spodni. Szkodliwą tendencją jest uogólnianie każdego. Najłatwiej nazwać kogoś przegrywem, mizoginem czy incelem. Bo to na pewno jest Twoja wina. Na pewno nie kobiet, które są zawsze prawdomówne, racjonalne i empatyczne. Które na pewno Ci powiedzą, co zrobiłeś nie tak, nie ghostują i blokują, dają Ci drugą szansę. Które patrzą na Twoje wnętrze, nie na fizyczność.

Ten wysryw powstał dlatego, że w ciągu ostatnich czasów, zostałem potraktowany z buta, w podobny sposób, którego wcale nie podałem w powyższym akapicie. Na pewno dlatego, że nie pisałem sprośnych tekstów, nie byłem miły i kompromisowy (pewnie dlatego, że nie byłem sobą) itd.

Ale wiecie co jest najgorsze? Od każdej, na pożegnanie, dostałem przytulasa a dzień później bloka. Poczułem się jak Jezus zdradzony przez Judasza. A może to dlatego, że jest to personifikacja współczesnych kobiet? A może tylko Polek?

#tfwnogf #przegrywpo30tce #samotnosc #feels #zwiazki
  • 10
Ale wiecie co jest najgorsze? Od każdej, na pożegnanie, dostałem przytulasa a dzień później bloka


@user48736353001: jako osoba przeglądająca tag przegryw jestem ekspertem od związków więc się wypowiem ( ͡° ͜ʖ ͡°) imo lepiej dostać bloka niż udawać przyjaciół/znajomych po rozstaniu. Krótko pisała z moją byłą po tym jak mnie rzuciła i to była najbardziej sztuczna i stresująca konwersacja every.
A jak skończysz 30-tkę, to już w ogóle.


@user48736353001: po 30 jest za wcześnie, widziałeś piramidę demograficzną w Polsce?
jest nadwyżka liczby mężczyzn do pewnego wieku, i dopiero w okolicach 40 zaczyna się to wyrównywać, a na starość kobiet zostaje więcej
z tego wynika że jak masz 30 lat i chcesz 25-tkę to musisz pokonać kilku typów z których nietrudno żeby któryś okazał się "lepszy" (cokolwiek to znaczy).
dopiero jak będziesz
@greenbong: Skąd wiem? Bredzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A tak serio, wydaje mi się, że uczę się (a przynajmniej staram się) na czyichś błędach. Nie rzucam dwuznacznych tekstów, nie ślinię się na widok dziewczyn itd. Chociaż zawsze twierdziłem (i twierdzę), że kobiety bezbłędnie rozpoznają przegrywa, po mowie ciała, lekkim stresie itd. Szkoda tylko, że widocznie jest to zachowanie całkowicie faceta dyskwalifikujące.
@heniek_8: Czyli mam poświęcić swoje najlepsze lata na rzecz tego, że może za 5 lat zgarnę jakieś okruszki ze stołu. I zapewne samotność nie wypali mnie wtedy do końca? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zresztą, jak szukam, to kogoś w podobnym wieku (jestem 30+).
Czyli mam poświęcić swoje najlepsze lata na rzecz tego, że może za 5 lat zgarnę jakieś okruszki ze stołu


@user48736353001: nie mówię że masz poświęcić ani że nie masz poświęcić te lata - czas płynie i tak, nic nie poświęcasz, a wyniki masz jakie masz :)
mówię tylko że relatywnie będziesz bardziej atrakcyjny za 20 lat kiedy wykruszą się dzisiejsi faworyci,
więc powiedzenie że po 30-stce to już koniec jest przesadzone
@heniek_8: Generalnie rozumiem Twój punkt widzenia, nie jest to głupie. Jednak z mojej perspektywy ma jedną zasadniczą wadę - nawet jeśli tego wieku dożyję, to samotność tak mnie wypali (jeśli nie zrobi tego wcześniej praca), że nie będę się nadawał absolutnie do niczego.

Plus to, że cierpliwość to nie jest moja mocna strona. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@user48736353001 osobiście uważam ze łatwiej o stały związek gdy jest się zdrowym na ciele i umyśle. Czyli jak się nie jest alkoholikiem i zna swoje schematy wyniesione z domu i z nimi walczy to jest dużo łatwiej o stała relacje bo wydajemy się dużo bardziej pewni siebie. Zmiana paska, przeszczep włosów czy odpowiedni skrypt rozmowy to często wyglada jak bycie pozerem. Zmiana o 180 w rok tez nie brzmi jak coś dobrego